Mamy złą wiadomość – nie istnieje obecnie żaden lek bez recepty na odstawienie alkoholu. Co więcej, nie istnieje także żaden domowy sposób na leczenie alkoholizmu. Walka z uzależnieniem wymaga współpracy chorego z psychiatrą, psychoterapeutą, a nierzadko także lekarzami innych specjalizacji.
Skutki odstawienia alkoholu są różne, co zależy m.in. od długości trwania ciągu alkoholowego. W pierwszym etapie odstawienia alkoholu – na kilka lub kilkanaście godzin po zaprzestaniu picia – pojawiają się objawy, do których zaliczamy np.: drżenie rąk, ból głowy i zawroty głowy, stany lękowe, pobudzenie psychoruchowe.
82 poziom zaufania. Witam! Jeśli regularnie spożywała Pani alkohol od dłuższego czasu to opisane przez Panią objawy mogą być wynikiem jego odstawienia. Jest to tym bardziej prawdopodobna przyczyna, że wyniki badań są prawidłowe. Proszę cierpliwie poczekać (oczywiście całkowicie odstawić alkohol) a objawy powinny ustąpić.
A odstawienie alkoholu nie będzie dla mnie problemem – nie jestem uzależniony. Słowem: nie chciałem odstawić fajek, by rzucić palenie, a by rzucić sobie samemu wyzwanie. I ten system motywacji na mnie zadziałał, wręcz nie mogłem się tego miesiąca doczekać i odliczałem dni do niego!
Co daje 30 dni bez alkoholu? Gdy początkowe efekty po spożyciu alkoholu ustają, mogą pojawić się skutki uboczne w postaci gorszego samopoczucia psychicznego. Po 30 dniach bez alkoholu stan mentalny może ulec poprawie, co idzie w parze z poczuciem, że jesteśmy szczęśliwsi. Po czym poznac że organizm oczyszcza się z toksyn?
Zaufaj naszemu doświadczeniu. Pomożemy Ci przejść przez pierwsze dni odstawienia alkoholowego. Napisz do nas maila lub zadzwoń – jesteśmy do Twojej dyspozycji. Odtruwanie alkoholowe. Odtruwanie alkoholowe w domu przeprowadzane pod opieką doświadczonego lekarza jest bezpieczne. Pomoże uniknąć objawów zespołu abstynencyjnego.
abXCxm. Jakiś czas temu postanowiłem sprawdzić co się stanie, gdy zrobię sobie wolne od alkoholu. Okazało się, że jedna z pozoru niewielka decyzja może mieć olbrzymie konsekwencje nie tylko dla całego mojego życia, ale i dla życia innych osób. Alkohol to jedna z najpopularniejszych, najstarszych i najdziwniejszych używek na świecie. Niektórzy twierdzą, że to przypadkowe odkrycie smaku i właściwości alkoholu zmotywowało naszych przodków do szukania sposobów wytwarzania alkoholu, co z kolei miało dać początek rolnictwu i w konsekwencji pozwoliło ukształtować cywilizację, którą stanowimy dzisiaj. W toku badań alkohol został uznany za najbardziej szkodliwą używkę świata, a mimo to w większości krajów jest dostępny zupełnie legalnie. Dzięki alkoholowi powstają więzi społeczne i przez niego te same więzi się rozpadają. Mówiąc krótko alkohol to używka pełna sprzeczności i dlatego tak potwornie trudno poddać go jednoznacznej ocenie. Dlatego zamiast próbować oceniać go jednoznacznie, postanowiłem spróbować życia bez alkoholu, żeby sprawdzić, co się stanie i by mieć bardziej obiektywny obraz wpływu alkoholu na moje życie. Sporo czasu upłynęło odkąd po raz pierwszy sięgnąłem po alkohol, więc tak naprawdę trudno byłoby mi rzetelnie ocenić jego wpływ na moje życie, gdybym nie sprawdził, jak mi się żyje bez niego. Szczególnie, że od tego pierwszego razu towarzyszy mi raczej regularnie, zmieniły się tylko upodobania. Niemniej jednak postanowiłem, że styczeń spędzę bez alkoholu. Okazja była tym lepsza, że można ją było sformalizować postanowieniem noworocznym, a i brak świąt – i innych wydarzeń gromadzących całą rodzinę – wydawał się sprzyjać mojej decyzji. Całość postanowiłem dokumentować na bieżąco, by móc później podzielić się z wami. I mówię Wam: przez ten miesiąc działy się cuda. Dzień 1 Obudziłem się na sporym kacu. Sylwestra zacząłem od whisky z colą, żeby od razu fajnie się zrelaksować. Potem poszły w ruch moje ukochane krafty. Wypiłem kilka do północy, ale o północy wszedł szampan. Nie wiem jak to się stało, ale wydoiłem sam prawie całą butelkę. Nie to, żeby mi smakował (to był prawdziwy szampan, który dostałem w prezencie) – po prostu piwo mi się skończyło. Już wcześniej wiedziałem, że w weekend nie zrobię nic kreatywnego. W weekendy pisze mi się najlepiej, ale przeleżałem cały dzień czując się jak zżuta guma przyklejona do ławki. Dzień 2 Poniedziałek. Nie spało mi się najlepiej, w nocy pociłem się i budziłem, rano wstałem zamroczony i lekko podenerwowany. To pokłosie picia i wieku – kac jeszcze nie minął, tylko przeszedł w drugą fazę. Musiałem pójść do pracy. W ciągu dnia poziom cukru we krwi zaczął się stabilizować, kawa pomogła przetrwać, ale nieprzespana noc sprawiła, że miałem trudności z koncentracją i formułowaniem myśli. Sylwestrowy alkohol wypłukał sporo składników odżywczych z mojego organizmu, więc wieczorem zacząłem wyjadać kamień z czajnika, żeby uzupełnić wapń. Dzień 3 Lepiej mi się spało. Mózg przestawił się w końcu z funkcjonowania na falach alfa, na które przełącza się podczas odpoczynku za dnia, a które uaktywnia podczas snu na rauszu, przez co tak kiepsko wypoczywamy w noc picia, mimo że wydawało nam się, że tak twardo spaliśmy. Lepiej dogaduję się z kolegami z pracy, nie jestem już tak zamulony, znowu sypię błyskotliwymi żartami, cytuję Mickiewicza. Lepiej mi się myśli, w głowie układam plan artykułu, który napiszę w weekend. Dzień 6 Jestem w bardzo dobrym nastroju. Alkohol zszedł już ze mnie całkowicie, organizm powrócił do formy, wątroba funkcjonuje dużo lepiej, jestem pełen energii i odliczam godziny do weekendu. Czuję, jak wzbiera we mnie fala pomysłów. Chyba zacznę kurs malarstwa. Dzień 9 Weekend się kończy, nie tknąłem ani kropli alkoholu, mimo że wyszedłem ze znajomymi. Dziwnie na mnie patrzyli, gdy mówiłem, że nie piję. Namawiali mnie, pytali, czy nie jestem chory, więc powiedziałem im po prostu, że nie piję, bo mam tego trochę dość i że też powinni spróbować. Kazali mi spierdalać. Przez to, że wróciłem do domu wcześniej, udało mi się skończyć artykuł – po raz pierwszy od dawna w ciągu jednego weekendu. Zostało mi nawet trochę czasu na inne rzeczy. Zapisałem się na kurs malarstwa. Dzień 10 Poprawia mi się pamięć. To pierwszy poniedziałek od 2006 roku, kiedy nie obudziłem się podenerwowany. Dzień 13 Zauważam poprawę wyglądu. Spadł mi poziom tłuszczu, bo nie przyjmuję pustych kalorii z alkoholu i nie uprawiam nocnego obżarstwa, brzuch mi się zmniejsza. W nocy spałem jak dziecko, przyśniło mi się kilka pomysłów na poprawienie działania firmy, podrzuciłem je szefowi. Byłem dzisiaj na pierwszej lekcji malarstwa, wykładowcy nie byli w stanie uwierzyć, że nigdy wcześniej nie malowałem. Przez to, że nie piję i nie jem kebabów nocą, zaczynam oszczędzać coraz więcej kasy. Dzień 15 Napisałem 5 artykułów, posprzątałem mieszkanie i mieszkania swoich sąsiadów. Wymyśliłem 196 tematów na kolejne teksty. Sąsiedzi zaprosili mnie na piwo – grzecznie odmówiłem, mówiąc, że nie piję i delikatnie sugerując, że może też powinni spróbować. Kazali mi spierdalać. Dzień 18 Potrącił mnie autobus. Na szczęście tłuszcz zdążył mi spaść do takiego poziomu, że zostały same mięśnie. Autobus poszedł do kasacji. Dzień 20 Jestem coraz bardziej pewny siebie. Skopałem dupę dwudziestu dresom, którzy zaczepiali grupę studentek. Studentki były pod wrażeniem stanu mojej skóry, a w podzięce za uratowanie oddawały mi się całą noc, rano błagając o więcej. Musiałem odmówić, żeby iść do pracy – byłem teraz wiceprezesem, bo pomysły, które przedstawiłem wcześniej szefowi, zrewolucjonizowały całą branżę i prezes poprosił, bym został jego prawą ręką. Idąc do pracy, zrobiłem zakupy na śniadanie, a gdy ekspedientka zapytała mnie, czy doliczyć reklamówkę, odpowiedziałem „Dziękuję, nie piję”. Dzień 22 Dzwoniła firma ubezpieczeniowa. Chcieli przerzucić na mnie całą odpowiedzialność za zdarzenie z autobusem. Niecałe pół minuty zajęło mojemu błyskotliwemu umysłowi przekonanie ich, że to nie moja wina. Zaproponowali mi wielomilionowe odszkodowanie i stanowisko dyrektora w swojej instytucji. Odmówiłem. Mam już tyle kasy przez to, że nie piję, że ustawiłem stałe przelewy dla sześćdziesięciu ośmiu organizacji charytatywnych. Dzień 23 Opracowałem plan pozbycia się głodu i wojen na świecie. Zacząłem czytać Biblię w oryginale i poprawiłem wszystkie błędy wynikające z niepoprawnego tłumaczenia. Papież chce się ze mną spotkać. Nie wiem nawet kiedy zdążyłem nauczyć się aramejskiego. Dzień 25 Lecąc do papieża swoim prywatnym odrzutowcem, postanowiłem zahaczyć o Szwajcarię, by popracować trochę z Wielkim Zderzaczem Hadronów. Z ciekawości wszedłem do Wielkiego Zderzacza Hadronów, by dowiedzieć się czegoś o pochodzeniu życia. Niestety Wielki Zderzacz nie był w stanie udzielić mi żadnych przydatnych informacji. Trochę się zawiodłem. Pocieszył mnie rozbłysk na niebie – to była gwiazda, która umarła 25 milionów lat temu. Reszta ludzi zobaczy ten rozbłysk dopiero za 100 milionów lat. Dzień 28 Wróciłem ze spotkania z papieżem. Był pod ogromnym wrażeniem mojego planu naprawy świata. Powiedział, że gdyby nie Jezus, to byłbym najważniejszym człowiekiem w historii. Nie byłem zły na Papę Franka, że tak powiedział – abstynencja uczy skromności. Pozwolił mi mówić do siebie per „Papa Franek”. Zdradził też, że zarekomenduje moją kandydaturę do pokojowej nagrody Nobla. Moje zmysły funkcjonują jak nigdy dotąd. Dzień 29 Zaczynam widzieć bakterie gołym okiem, słyszę infra- i ultradźwięki, mój mózg jest zdolny wykonywać miliardy operacji na sekundę. Widzę ciągi zdarzeń, bez znaczenia dla zwykłych ludzi, które układają się w logiczną całość i pozwalają mi przewidywać przyszłość. Petru będzie prezydentem. Dzień 31 Wstrzykiwałem sobie wirusa Ebolę, HIV i dżumę. Wciągnąłem nosem kilogram wąglika, spędziłem godzinę w kąpieli z odpadów atomowych. Moje komórki nawet nie zareagowały. Jestem blisko wynalezienia sposobu na nieśmiertelność. Zrozumiałem sens istnienia. PS Skończyłem malować pierwszy obraz – zdjęcie przesyłam poniżej. Chyba nieźle jak na nowicjusza. Jeśli nie chcesz dowiedzieć się z drugiej ręki o sposobie na nieśmiertelność i sensie istnienia, polub fanpejdż UBW na Facebooku.
Dołączył: 2020-11-09 Liczba postów: 54 25 stycznia 2021, 08:24 Dziewczyny, która z Was odstawiła na dobre alkohol? Czy Wasza waga spadła ? Jakie widzicie efekty takiej decyzji ?🙂 Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86174 25 stycznia 2021, 20:36 Ja wypije moze dwa piwa i lampke wina w ciagu roku. Nie czuje potrzeby picia alkoholu tym bardziej, ze musze wypic naprawde konska dawke... pewnie lampka wina do kolacji jest zdrowa, kiedys tak pilam. Dzis mi dobrze tak jak jest ;-) Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 25 stycznia 2021, 21:12 "Nasen" to jest niebo i piekło w jednym. Kiedyś mi uratował życie, jak musiałam brać 2-3 tygodnie, w bardzo stresującym momencie. Teraz mi to życie rujnuje. :-( Staram się brać tylko sporadycznie. Raz wychodzi lepiej, a raz gorzej, ale pracuję nad tym żeby całkiem odstawić. Uważajcie na wszystkie benzodiazepiny. Stosujcie tylko w ostateczności i max 2 tygodnie. Ale dlaczego rujnuje ci życie ? Bo już naprawdę zaczynam się bać Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 25 stycznia 2021, 21:20 Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a): Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem. Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem. Spoko napiszę ku przestrodze wszystkim, zaczęłam od 0,5 tabletki co jakiś czas, później pół codziennie, stopniowo zwiększa się tolerancja organizmu aż po około 2-3 latach doszłam do kilku na noc (3-4 tabl), po około 4-5 latach brania zaczęły się skutki uboczne : lunatykowałam, potrafiłam zrobić zakupy, porozmawiać z kimś przez telefon, ugotować zupę, wszystko "śpiąc". Poszłam na odwyk, byłam 2 miesiące. Wróciłam do nałogu bardzo szybko bo wydawało mi się, że będę umiała to kontrolować. Nie umiałam. Dobierałam tabletki w nocy "śpiąc" tak że doszłam do 20 tabletek na noc. Byłam fizycznie i psychicznie wrakiem. Wylądowałam na intensywnej terapii, zatrucie organizmu doprowadziło do rabdiomalizy jest to rozpad mięśni. Kiedy ocknęłam się w szpitalu mogłam tylko ruszać palcami i mrugać powiekami. Musiałam od początku praktycznie uczyć się chodzić. W szpitalu spędziłam półtora miesiąca, umiałam wtedy przejść krótki dystans o kuli. Najgorsze w tych lekach jest to, że możesz brać parę lat i jest super zero skutków ubocznych, one się pojawiają wtedy kiedy już jest za późno jesteś psychicznie i fizycznie uzależniona. właśnie wiem że one mogą bardzo uzależniać. Twoja historia jest straszna. Zdawałas sobie od początku sprawę, że te leki bierze się generalnie ok. 14 dni? Skąd brałaś je przez tyle lat?:( Tak, wiedziałam o tym, generalnie z receptami to najmniejszy problem. Robiłam rundkę po kilku lekarzach, miałam praktycznie grafik. Tyle co wydałam na recepty to mogłabym świat zwiedzić :) ale ważne, że żyję. Nie biorę żadnych leków od roku. Są inne leki na problemy ze snem, bardziej antydepresanty, które wyciszają ale nie uzależniają. Na mnie fajnie dział Ketipnor. Podobno jest to lek bezpieczny. Mi to się wydaje że żadne leki nasenne nie są bezpieczne. Mi te 4 godziny nieprzerwanego snu daje odpocząć. Zanim przepisano mi ten lek brałam inne mi belergot który miał złagodzić uderzenia gorąca, jakieś różne z melatoniną. Moim celem jest wyspać się jeśli te pół tabletki przestanie działać to nie będę brała więcej tylko zacznę szukać rozwiązania. Dopóki spałam nieprzerwanie 4-5 godzin na dobę w zupełności mi to wystarczyło. Wezmę pod uwagę co piszesz, nie jestem blondynką, zresztą przed zażyciem przeczytałam ulotkę Dokładnie liczy się też zdrowy rozsądek, wiesz że jest to lek wywołujący uzależnienie. Ja na odwyku schodziłam z dawki 5 do 0 przez półtora miesiąca i mi się udało. Głupotą był powrót do nałogu. Jednak u niektórych skutki uboczne zaczynają się wcześniej, słyszałam o facecie który po zolpidemie wsiadł w samochód i przestawił go w inne miejsce. Później o tym nie pamiętał. Bądź ostrożna a jak zacznie się coś dziać to śmiało pisz do mnie na priv. Na prawdę wiem, że problemy ze snem też mogą niszczyć życie tak samo jak tabletki. Dziekuje ,mam nadzieję że wszystko będzie ok. Jak tylko wrócę wiosną do pracy spróbuję spać bez tabletek, będę wtedy kilka godzin na świeżym powietrzu więc może będzie lepiej. Ja ogólnie nie mam problemu z zaśnięciem , jeszcze póki spałam te 4 godziny ciurkiem to dawałam radę. Budziłam się np koło 2 gdy czułam że nie zasnę wstawałam. Robiłam pranie, gotowałam obiad i kładłam się jeszcze albo i nie. Walczyłam z tym ze 2 lata aż nie wytrzymałam. Najgorsze w tym jest to że z tymi uderzeniami jest ostatnio gorzej niż w końcu ostatnich 4 lat. Miałam nadzieję że będzie lepiej a tu poszło w drugą stronę ja niedawno mialam okropne uderzenia goraca i silne pocenie sie , nagle oblewalam sie zomnym potem. Wyczulam ze to skutek uboczny od leku (antydepresanty), tez mialy mi poprawic sen. Krok po kroku odstawilam i jeszcze okolo trzech tygodni byly te "napady", teraz juz prawie zupelnie przeszlo. Sprawdz na ulotkach skutki uboczne lekow jakie bierzesz. Nie biorę żadnych leków a pogorszenie nastąpiło kilka miesięcy temu, wtedy właśnie już notorycznie zaczęłam budzić się w nocy co godzinę. Mi robi się tylko gorąco. W ciągu dnia muszę zdejmować i zakładać bluzę kilkanaście razy dziennie. Ale w nocy wyskakuje z łóżka i wylaze na dwór. No nie da się tak na dłuższą mam potow ani nie robię się czerwona. a tarczyca i jej dzialanie , chyba tez tak moze powodowac. robilam pakiet tarczycowy, Endo powiedziała że wyniki są dobre i absolutnie nie kwalifikuję się na branie jakichś hormonów. Mam owszem guzki na tarczy ale biopsja była robiona i USG,zalecana obserwacja. Antygeny bardzo niewiele podwyższone. Babka wydawała się całkiem do rzeczy Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 25 stycznia 2021, 21:57 Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca Dołączył: 2007-02-06 Miasto: Liczba postów: 10562 25 stycznia 2021, 22:13 Noir_Madame napisał(a):Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca pierwsze lepsze z Google- moze potrzebna terapia hormonalna: Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 26 stycznia 2021, 07:31 Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca pierwsze lepsze z Google- moze potrzebna terapia hormonalna: O tym co tu napisane wiem, nie rozumiem intencji Dołączył: 2007-02-06 Miasto: Liczba postów: 10562 26 stycznia 2021, 07:35 Noir_Madame napisał(a):Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca pierwsze lepsze z Google- moze potrzebna terapia hormonalna: O tym co tu napisane wiem, nie rozumiem intencji dlaczego nie rozumiesz - byc moze i najprawdopodobniej nasze problemy zwiazane sa z naszym wiekiem. Ja zlozylam swoje wprawdzie na leki i skutki uboczne, jednak byc moze wiek nasilil te efekty uboczne. Teraz mam taka hustawke nastrojow ze chyba tylko menopauza moge to wyjasnic, bo leki juz nie moga po miesiacu dzialac. Wybierz sie do ginekologa i opowiedz o tym co sie dzieje. Ja mam taki zamiar. Jest cos takiego jak zastepcza terapia hormonalna. Moze trzeba w ten sposob ten okres przetrwac. Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 26 stycznia 2021, 08:01 Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca pierwsze lepsze z Google- moze potrzebna terapia hormonalna: O tym co tu napisane wiem, nie rozumiem intencji dlaczego nie rozumiesz - byc moze i najprawdopodobniej nasze problemy zwiazane sa z naszym wiekiem. Ja zlozylam swoje wprawdzie na leki i skutki uboczne, jednak byc moze wiek nasilil te efekty uboczne. Teraz mam taka hustawke nastrojow ze chyba tylko menopauza moge to wyjasnic, bo leki juz nie moga po miesiacu dzialac. Wybierz sie do ginekologa i opowiedz o tym co sie dzieje. Ja mam taki zamiar. Jest cos takiego jak zastepcza terapia hormonalna. Moze trzeba w ten sposob ten okres przetrwac. Ja ogólnie poza tymi uderzeniami to czuję się świetnie. Jestem zadowolona z życia. Nie mam problemów z obniżonym nastrojem. Za oknem piękna zimowa aura w piątek wyjeżdżamy w góry. Na ten wyjazd czekam z utęsknieniem od lata. Co do HTZ to niestety ale w przypadku kobiet które chorowały na raka piersi nie jest ona w 100% bezpieczna. Niektórzy twierdzą nawet że roślinne fitohormony nie są obojętne Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 26 stycznia 2021, 10:28 Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a): Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem. Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem. Spoko napiszę ku przestrodze wszystkim, zaczęłam od 0,5 tabletki co jakiś czas, później pół codziennie, stopniowo zwiększa się tolerancja organizmu aż po około 2-3 latach doszłam do kilku na noc (3-4 tabl), po około 4-5 latach brania zaczęły się skutki uboczne : lunatykowałam, potrafiłam zrobić zakupy, porozmawiać z kimś przez telefon, ugotować zupę, wszystko "śpiąc". Poszłam na odwyk, byłam 2 miesiące. Wróciłam do nałogu bardzo szybko bo wydawało mi się, że będę umiała to kontrolować. Nie umiałam. Dobierałam tabletki w nocy "śpiąc" tak że doszłam do 20 tabletek na noc. Byłam fizycznie i psychicznie wrakiem. Wylądowałam na intensywnej terapii, zatrucie organizmu doprowadziło do rabdiomalizy jest to rozpad mięśni. Kiedy ocknęłam się w szpitalu mogłam tylko ruszać palcami i mrugać powiekami. Musiałam od początku praktycznie uczyć się chodzić. W szpitalu spędziłam półtora miesiąca, umiałam wtedy przejść krótki dystans o kuli. Najgorsze w tych lekach jest to, że możesz brać parę lat i jest super zero skutków ubocznych, one się pojawiają wtedy kiedy już jest za późno jesteś psychicznie i fizycznie uzależniona. właśnie wiem że one mogą bardzo uzależniać. Twoja historia jest straszna. Zdawałas sobie od początku sprawę, że te leki bierze się generalnie ok. 14 dni? Skąd brałaś je przez tyle lat?:( Tak, wiedziałam o tym, generalnie z receptami to najmniejszy problem. Robiłam rundkę po kilku lekarzach, miałam praktycznie grafik. Tyle co wydałam na recepty to mogłabym świat zwiedzić :) ale ważne, że żyję. Nie biorę żadnych leków od roku. Są inne leki na problemy ze snem, bardziej antydepresanty, które wyciszają ale nie uzależniają. Na mnie fajnie dział Ketipnor. Podobno jest to lek bezpieczny. Mi to się wydaje że żadne leki nasenne nie są bezpieczne. Mi te 4 godziny nieprzerwanego snu daje odpocząć. Zanim przepisano mi ten lek brałam inne mi belergot który miał złagodzić uderzenia gorąca, jakieś różne z melatoniną. Moim celem jest wyspać się jeśli te pół tabletki przestanie działać to nie będę brała więcej tylko zacznę szukać rozwiązania. Dopóki spałam nieprzerwanie 4-5 godzin na dobę w zupełności mi to wystarczyło. Wezmę pod uwagę co piszesz, nie jestem blondynką, zresztą przed zażyciem przeczytałam ulotkę Dokładnie liczy się też zdrowy rozsądek, wiesz że jest to lek wywołujący uzależnienie. Ja na odwyku schodziłam z dawki 5 do 0 przez półtora miesiąca i mi się udało. Głupotą był powrót do nałogu. Jednak u niektórych skutki uboczne zaczynają się wcześniej, słyszałam o facecie który po zolpidemie wsiadł w samochód i przestawił go w inne miejsce. Później o tym nie pamiętał. Bądź ostrożna a jak zacznie się coś dziać to śmiało pisz do mnie na priv. Na prawdę wiem, że problemy ze snem też mogą niszczyć życie tak samo jak tabletki. Jesu tak się przejęłam tymi tabsami że a) nie mogłam zasnąć ( mimo że oczywiście zażyłam pół tabletki) b) budziłam się mimo to co chwilę c) nie śpię od 2 w nocy Zajefajnie🥶😵🤪 Dołączył: 2013-05-02 Miasto: Szczecin Liczba postów: 75 26 stycznia 2021, 10:37 Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a): Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem. Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem. Spoko napiszę ku przestrodze wszystkim, zaczęłam od 0,5 tabletki co jakiś czas, później pół codziennie, stopniowo zwiększa się tolerancja organizmu aż po około 2-3 latach doszłam do kilku na noc (3-4 tabl), po około 4-5 latach brania zaczęły się skutki uboczne : lunatykowałam, potrafiłam zrobić zakupy, porozmawiać z kimś przez telefon, ugotować zupę, wszystko "śpiąc". Poszłam na odwyk, byłam 2 miesiące. Wróciłam do nałogu bardzo szybko bo wydawało mi się, że będę umiała to kontrolować. Nie umiałam. Dobierałam tabletki w nocy "śpiąc" tak że doszłam do 20 tabletek na noc. Byłam fizycznie i psychicznie wrakiem. Wylądowałam na intensywnej terapii, zatrucie organizmu doprowadziło do rabdiomalizy jest to rozpad mięśni. Kiedy ocknęłam się w szpitalu mogłam tylko ruszać palcami i mrugać powiekami. Musiałam od początku praktycznie uczyć się chodzić. W szpitalu spędziłam półtora miesiąca, umiałam wtedy przejść krótki dystans o kuli. Najgorsze w tych lekach jest to, że możesz brać parę lat i jest super zero skutków ubocznych, one się pojawiają wtedy kiedy już jest za późno jesteś psychicznie i fizycznie uzależniona. właśnie wiem że one mogą bardzo uzależniać. Twoja historia jest straszna. Zdawałas sobie od początku sprawę, że te leki bierze się generalnie ok. 14 dni? Skąd brałaś je przez tyle lat?:( Tak, wiedziałam o tym, generalnie z receptami to najmniejszy problem. Robiłam rundkę po kilku lekarzach, miałam praktycznie grafik. Tyle co wydałam na recepty to mogłabym świat zwiedzić :) ale ważne, że żyję. Nie biorę żadnych leków od roku. Są inne leki na problemy ze snem, bardziej antydepresanty, które wyciszają ale nie uzależniają. Na mnie fajnie dział Ketipnor. Podobno jest to lek bezpieczny. Mi to się wydaje że żadne leki nasenne nie są bezpieczne. Mi te 4 godziny nieprzerwanego snu daje odpocząć. Zanim przepisano mi ten lek brałam inne mi belergot który miał złagodzić uderzenia gorąca, jakieś różne z melatoniną. Moim celem jest wyspać się jeśli te pół tabletki przestanie działać to nie będę brała więcej tylko zacznę szukać rozwiązania. Dopóki spałam nieprzerwanie 4-5 godzin na dobę w zupełności mi to wystarczyło. Wezmę pod uwagę co piszesz, nie jestem blondynką, zresztą przed zażyciem przeczytałam ulotkę Dokładnie liczy się też zdrowy rozsądek, wiesz że jest to lek wywołujący uzależnienie. Ja na odwyku schodziłam z dawki 5 do 0 przez półtora miesiąca i mi się udało. Głupotą był powrót do nałogu. Jednak u niektórych skutki uboczne zaczynają się wcześniej, słyszałam o facecie który po zolpidemie wsiadł w samochód i przestawił go w inne miejsce. Później o tym nie pamiętał. Bądź ostrożna a jak zacznie się coś dziać to śmiało pisz do mnie na priv. Na prawdę wiem, że problemy ze snem też mogą niszczyć życie tak samo jak tabletki. Jesu tak się przejęłam tymi tabsami że a) nie mogłam zasnąć ( mimo że oczywiście zażyłam pół tabletki) b) budziłam się mimo to co chwilę c) nie śpię od 2 w nocy Zajefajnie??? Ja też kiepsko spałam cała ta trauma mi się przypomniała. Mówię Ci spróbuj ketpinor to NIE JEST TO SAMO każdy lekarz psychiatra Ci to powie. A najlepiej ketipinor + hydroksyzyna.
Często można spotkać się z wyrażeniem „piję dla zdrowotności”, jednak w Polsce liczba osób uzależnionych od alkoholu wynosi już ponad 800 tysięcy, z kolei nawet około 3 milionów Polaków ma problem z nadużywaniem alkoholu. Skoro czytasz ten artykuł, być może problem ten dotyczy także Ciebie lub kogoś bardzo Ci bliskiego. Uświadomienie sobie problemu to pierwszy i najważniejszy krok do pokonania uzależnienia. Wiele osób próbuje podjąć walkę z chorobą alkoholową, jednak objawy, jakie towarzyszą odstawieniu alkoholu, bardzo często przerastają tych, którzy podejmą się tego zadania. Czym jest alkoholowy zespół odstawienny? Jakie są objawy nagłego odstawienia alkoholu i jak je zminimalizować? Tutaj poznasz wszystkie najważniejsze informacje! Czym jest alkoholowy zespół abstynencyjny (AZA) Alkoholowy zespół abstynencyjny, nazywany również alkoholowym zespołem odstawiennym, to zaburzenia somatyczne i psychiczne pojawiające się u osób, które przez długi czas spożywały alkohol w nadmiernych ilościach i nagle zaprzestały jego spożywania. Jest to więc bezpośredni skutek spowodowany nagłym spadkiem stężenia alkoholu we krwi. Zespół abstynencyjny może przejawiać się w postaci kilkugodzinnych dolegliwości przypominających kaca oraz uciążliwymi stanami trwającymi nawet do kilkunastu dni, które mogą stanowić realne zagrożenie dla życia. Objawy alkoholowego zespołu abstynencyjnego oraz ich długość i nasilenie zależą od tego ile i jak długo spożywany był alkohol. Inaczej mówiąc – im więcej i dłużej piliśmy, tym zaburzenia spowodowane zaprzestaniem spożywania alkoholu (objawy AZA) będą poważniejsze. Przyczyny zespołu odstawiennego Choć bardzo często nie zdajemy sobie z tego sprawy, to spożycie nawet najmniejszej porcji alkoholu oddziałuje na cały nasz organizm. Alkohol działa psychoaktywnie i bezpośrednio wpływa na działanie mózgu, spowalniając jego funkcjonowanie oraz osłabiając komunikację między neuroprzekaźnikami. To właśnie to sprawia, że po wypiciu alkoholu człowiek staje się zrelaksowany i wesoły. Spożywanie dużych ilości alkoholu przez dłuższy czas sprawia, że organizm zaczyna się przyzwyczajać i podnosi poziom tolerancji na spożyty alkohol, przez co coraz trudniej jest uzyskać stan rozluźnienia. Wtenczas, aby móc go osiągnąć, trzeba spożyć jeszcze większą ilość alkoholu. Zespół odstawienny pojawia się w momencie, kiedy osoba uzależniona nagle przestanie się pić. Rodzaje alkoholowych zespołów abstynencyjnych Niepowikłany alkoholowy zespół abstynencyjny Niepowikłany zespół abstynencyjny stanowią łagodne objawy spowodowane przez zaprzestanie picia. Porównywane są one do popularnego kaca. W tym przypadku skutki uboczne nie stanowią bezpośredniego zagrożenia życia, jednak są wyjątkowo nieprzyjemnie i utrudniają codzienne funkcjonowanie. Zazwyczaj pojawiają się po około 6 godzinach po zaprzestaniu picia, a mijają po godzinach lub kilku dniach. Do nieprzyjemnych objawów zespołu abstynencyjnego należą: złe samopoczucie,poczucie ogólnego rozbicia,ból głowy,zawroty głowy,mdłości,podwyższone ciśnienie tętnicze lub nadciśnienie tętnicze,przyspieszone bicie serca,lęk,drżenie rąk,utrata apetytu,bóle brzucha,rozdrażnienie,naprzemienne odczucie uderzeń gorąca. Powikłane objawy alkoholowego zespołu abstynencyjnego Nagłe odstawienie alkoholowe powoduje także poważniejsze objawy, które mogą pojawić się po około 24 godzinach od zaprzestania picia. Najczęściej rozwijają się u osób, które przez długi czas spożywały spore dawki alkoholu. Objawy te bardzo często stanowią realne zagrożenie dla życia. Powikłany zespół odstawienia alkoholu nazywany jest także przewlekłym zespołem odstawiennym. Powikłane objawy odstawienia alkoholu to między innymi: abstynencyjne napady drgawkowe,delirium tremens – majaczenie alkoholowe lub majaczenie drżenne,halucynacje wzrokowe (halucynoza alkoholowa),psychozy alkoholowe,pobudzenie psychoruchowe,zaburzenia świadomości,zaburzenia ruchu gałek ocznych,zaniki pamięci,problemy z koncentracją,niezborność ruchów,zaburzenia snu. Zalety i efekty zaprzestania picia Nie ulega wątpliwości, że alkohol szkodzi zdrowiu. W przypadku osoby, która nadmiernie spożywa alkohol, nawet krótka przerwa w piciu może przynieść wiele korzyści. Badania potwierdzają, że rezygnacja ze spożywania napojów alkoholowych pozytywnie wpływa nie tylko na wątrobę, ale także na prawidłowe funkcjonowanie mózgu i ogólne zdrowie oraz kondycję całego organizmu. Pierwsze efekty zaprzestania picia można zauważyć już po kilku dniach. Należą do nich między innymi poprawa jakości snu, lepsza kondycja skóry, spadek masy ciała, a także polepszenie samopoczucia oraz poprawa pamięci i koncentracji. Jak skutecznie złagodzić objawy towarzyszące odstawieniu alkoholu Domowe sposoby na kaca są bardzo popularne, jednak nie zawsze okazują się skuteczne przy częstym i nadmiernym spożywaniu alkoholu. W przypadku silnego uzależnienia szczególnie ważne jest, aby leczenie odbywało się pod okiem specjalisty, a nie w domowym zaciszu, bo tylko w ten sposób może przynieść oczekiwane efekty. Aby skutecznie złagodzić nieprzyjemne objawy, które powodują zespoły abstynencyjne, warto skorzystać z odtrucia alkoholowego. Detoks alkoholowy w leczeniu objawów alkoholowego zespołu abstynencyjnego Detoks alkoholowy to doskonałe rozwiązanie zarówno dla osób, którym okazjonalnie zdarzyło się wypić nadmierną ilość alkoholu, jak i osób, które chcą pokonać alkoholizm i wyjść z ciągu alkoholowego. Jest to najskuteczniejszy sposób na złagodzenie objawów zespołu odstawiennego, ponieważ dostarcza szereg substancji wspomagających regenerację oraz oczyszczenie organizmu. Niezbędne witaminy i minerały wprowadzane są dożylnie, dzięki czemu całkowicie wchłaniają się do organizmu i sprawiają, że pierwsze efekty można odczuć już w momencie podania. Nasz Gabinet to specjalistyczna przychodnia leczenia uzależnień, która od kilkunastu lat z powodzeniem wykonuje odtrucie alkoholowe w swoich przychodniach na terenie całej Polski. Jednak to dopiero pierwszy krok to pokonania choroby alkoholowej. W ofercie Naszego Gabinetu dostępne jest kompleksowe leczenie alkoholizmu, na które, oprócz detoksu alkoholowego, składają się także zabieg z zastosowaniem wszywki alkoholowej esperal oraz indywidualne i rodzinne spotkania z psychoterapeutą. Esperal hamuje chęć spożywania napojów alkoholowych, z kolei sesje terapeutyczne pozwalają poznać i zrozumieć źródło problemu oraz odzyskać kontrolę nad własnym życiem. Nie bój się prosić o pomoc i zawalcz o swoje życie! Zobacz także Jak leczyć alkoholika bez jego zgody Fazy alkoholizmu
Chcesz zatrzymać długi ciąg alkoholowy i zastanawiasz się, jak będą wyglądały pierwsze dni abstynencji? Twój bliski postanowił zerwać z piciem, a Ty chcesz wiedzieć, co czuje alkoholik w pierwsze dni, gdy przestaje pić? Gdy nachodzi czas na odstawienie alkoholu - pierwsze dni są trudnym okresem w leczeniu alkoholika, w tym artykule dowiesz się, jak się na nie przygotować. Jeśli alkohol był Twoją codziennością, paraliżuje cię wizja życia bez picia. Nie wiesz i boisz się, jak sobie bez niego poradzisz czy uda Ci się wytrwać, jak będziesz się czuć. I choć symptomy odstawienia alkoholu są przykre, wiedza na ich temat pozwoli Ci lepiej zrozumieć swoje zachowania, emocje i objawy ze strony treści1 Odstawienie alkoholu - pierwsze dni 2 Co czuje alkoholik przez pierwsze dni odstawienia alkoholu?3 Powikłany alkoholowy zespół abstynencyjny4 Jak sobie radzić podczas detoksu alkoholowego?5 Zrób krok ku wolności od alkoholizmu 6 Po wyjściu z objawów odstawiennych7 Skorzystaj z terapii dla alkoholikówOdstawienie alkoholu - pierwsze dni Gdy czujesz, że to już koniec, że nie wypijesz więcej ani jednego kieliszka, że konsekwencje tak cię przytłaczają, że idziesz się leczyć, to masz poczucie, że za drzwiami do trzeźwości stoi wielka, przerażająca niewiadoma. Większość podopiecznych naszego ośrodka terapii uzależnień OdNowa miało takie myśli. Część z nich podejmuje kolejną w swoim życiu decyzję o zaprzestaniu. Pojawia się strach, podenerwowanie, dyskomfort, wahanie, obawa „co będzie, gdy przestanę pić?”. Podejmując decyzję o trzeźwości, pomyśl o szansie na nowe, lepsze życie, jaką sobie dajesz. W następnej kolejności, po krótkim okresie abstynencji, będziesz jeszcze czuć euforię, rozpierającą energię. I wtedy ważne jest, aby i jej nie zapić, tak samo, jak wcześniejszej o zaprzestaniu picia jest niezwykle krok ku wolności od alkoholizmu Mimo ryzyka wystąpienia przykrych objawów odstawienia alkoholu nie rezygnuj z podjęcia decyzji o życiu w trzeźwości. Robiąc to, pomyśl o tym, że gdy ustąpią uciążliwe symptomy pojawi się ogromna ulga, radość, a Ty rozpoczniesz nowe życie. Więcej o tym, jak leczyć alkoholizm przeczytasz wyjściu z objawów odstawiennychWarto mieć też świadomość, co dzieje się dalej. Często uzależnieni wiedzą, że będą musieli się zmienić. Część osób jest gotowa na zmiany na każdej płaszczyźnie życia. Mówi się o nich, że zostali pokonani przez chorobę i poddali się. Ale to nie poddanie chorobie, ale oddanie się w ręce innych ludzi - terapeutów. Sięgnięcie po pomoc to najważniejszy element tego zagrażające życiu jest majaczenie drżenne (występuje u około 10% osób uzależnionych, doświadczających zespołów abstynencyjnych*). Jest ono niebezpiecznie, ponieważ towarzyszą mu koszmary, drgawki, zaburzenia rytmu serca. Mogą one prowadzić do udaru, zawału, upadku czy zachłyśnięcia się np. niebezpieczne konsekwencje potrafią nieść za sobą omamy. Doświadczając ich, chory może podejmować działania zagrażające jemu samemu lub bliskim po pomoc to najważniejszy element tego poddania Ta myśl, do której dochodzą nasi pacjenci, która brzmi: -„Ja już nie wiem, co robić, próbowałem sam zachować abstynencje i nie umiem. Niech ktoś mi pomoże, bo ja już się skończyłem.” To bardzo dobra podstawa do zdrowienia, a osoby takie mają otwarty umysł na sugestie i sposoby pomocy i mimo, że moment ten wydaje się straszliwie bolesny, jest zrazem bardzo przełomowy. Otwiera drzwi do osób nie chce zmian albo nie zgadza się na niektóre aspekty zdrowienia, terapii - jak np. zakończenie kontaktu z ludźmi pijącymi. Takim osobom jest trudniej i walczą, ale tak naprawdę wiemy, że w środku nich walczy ich choroba, która daje sygnały: nie zmieniaj się, wróćmy do starego trybu życia. To bardzo niebezpieczne myśli w procesie zdrowienia, dlatego warto je ujawniać i poinformować o nich z terapii dla alkoholikówJeśli obawiasz się, co będzie się działo, gdy Ty lub bliska Ci osoba zaprzestanie picia skorzystaj ze wsparcia specjalistów z ośrodka leczenia uzależnień. Wykwalifikowani terapeuci pomogą Ci przetrwać pierwsze dni po odstawieniu. Zapewnią poczucie bezpieczeństwa i podpowiedzą, jak radzić sobie z potrzebą do kontaktu z nami pod nr tel. 503 90 90 93. Odpowiemy na wszystkie Twoje pytania i pomożemy Ci odnaleźć drzwi do trzeźwości. Decyzja, że chcesz nią pójść, należy do Ciebie.*
Alkoholowy zespół abstynencyjny – co to jest? Alkoholowy zespół odstawienny nazywany inaczej alkoholowym zespołem abstynencyjnym (w skrócie AZA) pojawia się u osób nadużywających alkoholu po kilku godzinach od zaprzestania picia. Stanowi bezpośrednie następstwo spadku stężenia alkoholu we krwi. AZA to szereg różnych objawów psychicznych i somatycznych, których stopień nasilenia zależy od wielu czynników, długości trwania ciągu alkoholowego, ilości spożytego alkoholu, stopnia wyniszczenia organizmu, osobniczych predyspozycji itp. W skrajnych przypadkach zespół abstynencyjny może zagrażać życiu. Zespoły odstawienne różnią się nasileniem i długością – od łagodnych trwających kilka godzin symptomów przypominających kaca, poprzez objawy o średnim stopniu nasilenia obejmujące rozdrażnienie, ból głowy, drżenie, bezsenność, lęki, kołatania serca, aż po silne zaburzenia trwające od siedmiu do dziesięciu dni, podczas których mogą wystąpić: napady drgawkowe, zaburzenia pracy serca, delirium czy psychozy. Niepowikłany i powikłany zespół odstawienia alkoholu Wyróżnia się dwa typy zespołów abstynencyjnych – niepowikłany i powikłany. Niepowikłany, czyli łagodny może się pojawić zarówno u osób, które jednorazowo nadużyły alkoholu, jak i u alkoholików. Zazwyczaj pierwsze objawy obserwuje się po 5 lub 6 godzinach od zaprzestania picia. Są to: drżenie i bóle mięśni, bóle kostno-stawowe, ból głowy, wzmożona potliwość, utrata apetytu, nudności i wymioty, biegunka, przyspieszona akcja serca, nadciśnienie tętnicze, naprzemienne odczucie uderzeń gorąca i zimna, podwyższona temperatura ciała, drażliwość i niepokój, nadwrażliwość na dźwięki i światło, bezsenność, suchość śluzówek jamy ustnej, drżenie rąk (tremor), poczucie ogólnego rozbicia, osłabienie organizmu. Czasami zauważa się również: drżenia powiek i języka, halucynacje obejmujące różne zmysły oraz pobudzenie psychoruchowe. Większość z tych objawów nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia pacjenta – chyba, że cierpi on na inne przewlekłe choroby. Zdecydowanie poważniejszy jest natomiast powikłany zespół odstawienia alkoholu nazywany również przewlekłym zespołem odstawiennym. Może stanowić realne zagrożenie dla zdrowia lub życia chorego, dlatego zazwyczaj w przypadku pojawienia się jakichkolwiek z opisanych poniżej objawów, zaleca się kontakt z lekarzem i hospitalizację. W powikłanym zespole abstynencyjnym występują: majaczenie alkoholowe, inaczej delirium tremens lub majaczenie drżenne – czyli zaburzenia świadomości, lęki, urojenia, złudzenia, halucynacje, zmiany funkcji poznawczych oraz objawy ze strony układu autonomicznego: wysoka temperatura, potliwość, kołatanie i drżenie serca, silne drżenia mięśniowe, nudności, problemy ze snem, rozszerzenie źrenic; halucynoza alkoholowa – bardzo wyraziste i nieprzyjemne dla pacjenta omamy wzrokowe oraz słuchowe, a czasem również dotykowe, poczucie osaczenia, bycia obserwowanym, podsłuchiwanym itp.; napady drgawkowe, inaczej padaczka alkoholowa – napady o charakterze pierwotnie uogólnionym (grand mal) zazwyczaj bez aury lub innych objawów poprzedzających; zespół Wernickiego-Korsakowa – efekt niedoboru witamin z grupy B, szczególnie tiaminy (witaminy B1) charakteryzujący się problemami psychopatologicznymi: zaburzeniami pamięci świeżej, jasnego rozumowania, myślenia abstrakcyjnego, apatią, podwyższonym nastrojem, zastępowaniem luk w pamięci konfabulacjami oraz problemami neurologicznymi: zaburzeniami ruchów gałek ocznych, utrudnionym chodzeniem, niezbornością ruchów (ataksją), nierównością źrenic i brakiem ich reakcji na światło; depresja – pojawienie się lub zaostrzenie objawów prowadzących nawet do prób samobójczych. Jak długo trwają objawy AZA? Czas trwania objawów zespołu odstawienia alkoholu jest ściśle zależny od długości i intensywności picia. Zazwyczaj pierwsze symptomy obserwuje się po 5–6 godzinach od momentu rezygnacji z alkoholu. Jeżeli mowa o łagodnych objawach, można się spodziewać, że ustąpią one w ciągu kilku godzin, maksymalnie po upływie doby. Ostre powikłania trwają nawet do dziesięciu lub kilkunastu dni i są diagnozowane u mniej niż 5% hospitalizowanych pacjentów. W przypadku padaczki alkoholowej napady drgawkowe mogą się pojawić w okresie między 6 a 48 godzinami od momentu odstawienia alkoholu. Szacuje się, że występują one u jednego na 50 leczonych alkoholików. Najbardziej niebezpiecznym objawem AZA jest delirium tremens, którego śmiertelność wynosi obecnie ok. 1% – dawniej, przed wprowadzeniem nowoczesnej farmakoterapii, dochodziła nawet do 20%. Występowanie objawów zespołu abstynencyjnego u noworodków Objawy zespołu abstynencyjnego obserwuje się także u noworodków, których matki w trakcie ciąży nadużywały alkoholu. Zwykle pierwsze symptomy zauważa się w ciągu kilku godzin od porodu – wówczas spada stężenie alkoholu we krwi dziecka. Jeśli diagnoza się potwierdzi, stosuje się leczenie objawowe. Trzeba jednak pamiętać, że dzieci narażone na działanie alkoholu w łonie matki mogą urodzić się z tak zwanym alkoholowym zespołem płodowym (FAS), czyli licznymi objawami świadczącymi o problemach z ośrodkowym układem nerwowym, nadpobudliwością, opóźnieniem w rozwoju, trudnością z mówieniem, wadami rozwojowymi czaszki, upośledzeniem umysłowym oraz charakterystycznymi dysmorficznymi cechami twarzy. W związku z tym, że nie istnieje bezpieczna dawka alkoholu, jaka może być spożywana przez ciężarne, podczas ciąży zaleca się całkowitą abstynencję. Leczenie W większości przypadków zespoły abstynencyjne można leczyć ambulatoryjnie. Wskazaniem do hospitalizacji są stan padaczkowy, napady drgawkowe występujące częściej niż raz, zaburzenia świadomości – w tym te po napadzie, stan przedmajaczeniowy, stany lękowe, splątanie, omamy, szybko nasilające się inne objawy, przebyte w przeszłości stany majaczenia alkoholowego lub drgawki oraz współwystępujące poważne choroby somatyczne i psychiczne. W zespole abstynencyjnym bardzo ważna jest również odpowiednia diagnostyka, która wyklucza inne problemy, np. infekcje, zatrucia, krwiaki śródczaszkowe czy stany hipo- i hiperglikemiczne. Trzeba jednak pamiętać, że pacjenta, który wykazuje objawy AZA, należy pilnie obserwować i nie pozostawiać go bez opieki. W przypadku zaburzeń gospodarki wodno-elektrolitowej u osób z zespołem abstynencyjnym stosuje się albo nawadnianie dożylne płynami wieloelektrolitowymi zawierającymi potas i magnez oraz podawanie domięśniowo preparatów z witaminą B1, albo doustne przyjmowanie wspomnianych witamin i minerałów. Zazwyczaj wprowadza się również małe dawki benzodiazepin (BDZ) – 15 do 25 mg, maksymalnie w ciężkich przypadkach 40 mg na dobę – które mają działanie przeciwdrgawkowe, przeciwlękowe, zmniejszają ryzyko wystąpienia majaczenia drżennego, a także łagodzą objawy wegetatywne. Dodatkowy atutem tych preparatów jest możliwość podania różnymi drogami oraz szybkie efekty. Benzodiazepin bezwzględnie nie powinno się łączyć z alkoholem, dlatego przed zastosowaniem BDZ należy wykonać badanie alkomatem. O tym, czy w ogóle podawać BDZ, a jeśli tak to w jakich dawkach, decyduje lekarz, oceniając nasilenie objawów abstynencyjnych w skali CIWA-A (Clinical Institute Withdrawal Assessment for Alcohol). Ci, którzy mają mniej niż 10 punktów według tej skali, w ogóle nie wymagają leczenia farmakologicznego. Osoby z punktacją między 10 a 18 i/lub wywiadem abstynencyjnych napadów drgawkowych albo majaczenia w trakcie poprzednich epizodów zespołów odstawienia alkoholu otrzymują tak zwane dawki podzielone, zaś chorzy z 18 punktami i więcej są leczeni przez szybkie nasycanie organizmu benzodiazepinami. Rzadziej w przypadku zespołu odstawienia alkoholu stosuje się klometiazol, neuroleptyki – przeważnie zaleca się je tylko pacjentom z nasilonym majaczeniem alkoholowym – lub karbamazepinę. Co po złagodzeniu objawów? Detoks i złagodzenie objawów odstawiennych to dopiero pierwszy krok do zerwania z nałogiem. Wyciszony, odżywiony organizm będzie ponownie domagał się dawki alkoholu, dlatego niezwykle ważne jest, aby rozpocząć psychoterapię, która pozwoli skutecznie wyjść z uzależnienia. Bibliografia Alkoholowy zespół płodowy, tłum. M. Ślósarska, „Alkohol i Nauka”, 2000, nr 5. B. Habrat, Zasady leczenia alkoholowych zespołów abstynencyjnych, „Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia”, 1999, nr 4. A. Jakubczyk, Alkoholowy zespół abstynencyjny, A. Klimkiewicz, Zespół abstynencyjny, Objawy odstawienia alkoholu (zespół abstynencyjny), J. Rybakowski, S. Pużyński, J. Wciórka, Psychiatria. T. 2, Wrocław 2010. Woronowicz, Zespół abstynencyjny, Woronowicz, Majaczenie alkoholowe, Woronowicz, Padaczka alkoholowa, Zaburzenia spowodowane substancjami psychoaktywnymi [w:] Psychiatria. T 2, pod red. A. Bilikiewicza, Wrocław 2002.
odstawienie alkoholu pierwsze dni forum