Wprowadzenie nowych technologii ma za zadanie zwiększenie wydajności pracy, a tym samym zwiększenia tempa pracy, aktywności ruchowej pracownika (częste schylanie się, ruchy rękami w górę i w dół, na boki, skręcanie tułowia) czy częstotliwości przenoszonych towarów – co oczywiście wiąże się ze zwiększonym wydatkiem
Krok 9: odstawiamy mydło do przesuszenia na 4-6 tygodni. Uwaga: olejek cynamonowy może przyspieszać zastyganie masy mydlanej. Powyższy opis wykonania jest opisem skróconym. Jeśli robisz mydło po raz pierwszy, lub chcesz znać więcej szczegółów, zajrzyj do posta z mydłem z mniszka lekarskiego. Z wyjatkiem dzielenia masy mydlanej
Sytuacja ma się jednak zupełnie inaczej w życiu codziennym. Zdecydowana większość podnoszonych przez nas na co dzień przedmiotów nie przekracza masą kilku kilogramów. Prawidłowe schylanie się: kręgosłup uwielbia ruch. Kręgosłup, aby funkcjonować poprawnie, potrzebuje ruchu.
Można go nakładać samymi opuszkami palców lub za pomocą pędzla do golenia. Kremy do golenia dostępne są w podobnych przedziałach cenowych, jak mydła do golenia. Standardowe opakowanie kremu starcza jednak na nieco krócej (ok. 2 miesiące) niż mydło. Krem do golenia wybierają częściej panowie, którzy golą się tradycyjną
Za to chemiczne odpowiedniki są sztucznymi środkami, które już nawet tak lekko nie zmywają brudu. Za to nie tak rzadko zdarza się, że ktoś po kontakcie z nimi dostaje uczulenia. Dlatego właśnie mydło, które aktualnie możemy nabyć, częściej niestety jest w stanie zaszkodzić, niż pomóc.
Ten rodzaj bana uważany jest za forumową odmianę samobójstwa. Najczęściej nakładany jest na forach zrzeszających neogotycką młodzież w wieku do lat czternastu, gdzie połączony jest często z obietnicami rychłego zakończenia życia przez usera w bardziej konwencjonalny sposób (patrz: emo ). Ban na powitanie – ban nakładany za
trTa. Jestem przekonany, że boli Cię kręgosłup. I że nie wiesz, jak poprawnie się schylać. A także, że bolą Cię kolana. Używasz ich dużo i intensywnie, gdy nosisz zgrzewki wody w sklepie, schylasz się po karton z dostawą ubrań, stoisz 12 godzin dziennie – tak, to także obciąża stawy – czy też wtedy, gdy wchodzisz na drabinę, by wymienić kilka przewodów na słupie wysokiego napięcia. Jeżeli nie od pracy, zapewne boli Cię od treningu na siłowni lub od szeroko pojętego stylu/sposobu życia. Być może musisz zajmować się mężem, który dostał udary w wieku 54 lat i wymaga pomocy przy podstawowych czynnościach życiowych. Dlatego podnosisz go, myjesz i przebierasz. Może spędzasz czas w ogródku działkowym, pieląc grządki? A może po prostu coś Ci, Czytelniku, upadło, chciałeś podnieść i wstałeś nie tylko z tym czymś, ale i z bólem? Jestem przekonany, że boli Cię kręgosłup. Jeżeli nie teraz, to będzie Cię bolał. Boli Cię, ponieważ nieprawidłowo go obciążasz, gdy podnosisz ciężar – wtedy, gdy się schylasz. Jak poprawnie się schylać? W odpowiedni sposób. Będziesz potrzebować do godziny, by nauczyć się tego odpowiedniego sposobu. Pewnie bliżej 10 minut, bo na pewno jesteś zdolniejszy ode mnie. Czy to nie wspaniałe, Czytelniku? Godzina wystarczy, by nauczyć się techniki, która fantastycznie odciąży Twoje kolana i kręgosłup, gdy się schylasz. Jedna godzina i masz spokój do końca Twojego długiego i pięknego życia. Zacznijmy od przybrania pozycji stojącej: To ja. Szczupły, młody i piękny. Teraz obracam się do ekranu bokiem: Tak wyglądam z profilu. Na pewno ciekawi Cię, czy mam stopy. Tak, mam, o czym przekonasz się na kolejnych rysunkach. Jak widzisz, stoję prosto i jestem gotowy do schylania się. Mogę pochylić się na kilka sposobów. Myślę, że Ty, Czytelniku, wybrałbyś sposób 1 lub 2: Sposób nr 1 to klasyka: stoję na prostych nogach i wyginam plecy, by dosięgnąć do tego, co leży na ziemi. Pośladki idą do tyłu tylko na taką odległość, bym się nie przewrócił. W tej metodzie obciążam kręgosłup. Sposób nr 2 to przykucnięcie. Plecy są już proste, ale mocno obrywają kolana. Dlatego ja schylę się w sposób nr 3: Widzisz, czym sposób nr 3 różni się od poprzednich? Mała podpowiedź: W sposobie nr 3 kolana nie przekraczają linii stóp, a plecy pozostają proste. Pochylam się, zginając nogi w stawach biodrowych i wypychając pośladki do tyłu. Pewnie nie będzie potrzeby, by pochylać się tak mocno jak na rysunku – to po prostu mi zabrakło umiejętności rysowniczych, by prawidłowo zobrazować pozycję ciała. Od sposobu pochylania się, który oszczędza kręgosłup i kolana dzieli Cię godzina. Czytasz ten wpis po 17. Jesteś po pracy, pewnie właśnie na gazie grzeje się obiad. Wykorzystaj ten czas, wstań z krzesła i spróbuj się schylić. O Twoim zdrowiu, Czytelniku, często decyduje rutyna. Niech Twoją rutyną będzie praca nad sobą. Choćby przez kilka minut dziennie.
Prawidłowa ergonomia kręgosłupa w pracy i życiu codziennym to temat, który w ostatnich latach nabiera bardzo dynamicznego „rozpędu” i który w fizjoterapii poruszany jest niezwykle często. Sam pisałem o nim nie raz, przedstawiając wskazówki i rady dotyczące utrzymania kręgosłupa w jak najlepszej formie. Schylanie się, podnoszenie ciężkich przedmiotów, czy przenoszenie kilkunastokilogramowych siatek z zakupami to codzienność każdego z nas. Od dziecka ze wszystkich stron słyszymy: „wyprostuj plecy”, „nie schylaj się w ten sposób”, „nie podnoś tak z ziemi”! Czy faktycznie istnieje coś takiego jak „prawidłowe schylanie się”? Czy warto tak bacznie zwracać uwagę na ergonomię swoich pleców w życiu codziennym? Czas na przedstawienie kilku faktów w temacie przeciążania Twojego kręgosłupa w czasie kręgosłup potrzebuje momentu kiedy zostałem fizjoterapeutą moje pojęcie zdrowego ruchu zmieniło się diametralnie. Po ukończonych studiach sam „ścigałem” pacjentów, którzy podnosili ciężkie przedmioty poprzez skłon w przód w kręgosłupie bez zgięcia w kolanach. Przecież przez całe życie wszyscy powtarzają, że schylanie się z pełnym zgięciem kręgosłupa jest zdecydowanie niekorzystne dla krążków międzykręgowych i może powodować kontuzję. Czy faktycznie tak jest?Patrząc zdroworozsądkowo musisz pamiętać, że skrajności nigdy nie prowadzą do niczego dobrego. Nie inaczej wygląda to z ruchem i bezruchem naszego kręgosłupa. Jego wiotkość, nadruchomość, czy brak stabilizacji mogą oczywiście doprowadzić do bólu i niekorzystnych zmian strukturalnych. Z drugiej strony medalu mamy jednak brak ruchomości i usztywnienie poszczególnych segmentów, którego skutkiem również może być odwodnienie dysku i jego wcześniejsze zmiany degeneracyjne. I w jednym, i w drugim przypadku optymalny zakres i jakość ruchu kręgosłupa jest kluczowym elementem przywracania ruchomość kręgosłupa we wszystkich kierunkach jest podstawą jego prawidłowego takim razie co z tym skłonem w przód?W skrócie mogę napisać, że ludzki kręgosłup ma niezliczoną ilość płaszczyzn ruchu, opierających się na 6 podstawowych składowych: wyprost, zgięcie, skłon i rotacja w lewo oraz w prawo. Dla prawidłowego funkcjonowania Twojego układu mięśniowo-szkieletowego potrzebujesz ruchu we wszystkich tych kierunkach. Deficyt choćby jednego z nich, np.: właśnie zgięcia w przód z usztywnieniem odcinka lędźwiowego w czasie podnoszenia przedmiotów, wymusza dodatkowe kompensacje i zaburzenie biomechaniki całego kręgosłupa. Chciałbym abyś zapamiętał/a, że dla sprawnego organizmu, który nie ma problemu z ruchomością w stawach obwodowych (kończyn górnych i dolnych) oraz ma prawidłową elastyczność mięśni skłon w przód nie jest ŻADNYM wyzwaniem. Jest to ruch jak każdy inny, a ryzyko urazu kręgosłupa przy jego wykonaniu można porównać z ryzykiem złamania ręki podczas picia herbaty. Oczywiście może się zdarzyć…ale bądźmy poważni. 🙂Ból kręgosłupa podczas schylania się. Na co zwrócić uwagę?Jeśli faktycznie odczuwasz dolegliwości bólowe kręgosłupa podczas skłonu w przód to musisz pamiętać o jednej rzeczy: problemem w takich przypadkach zazwyczaj nie jest sam ruch, a brak przygotowania organizmu do jego wykonywania. Jeśli Twoja aktywność fizyczna w ciągu dnia ogranicza się głównie do dojścia z domu do samochodu i kilkukrotnemu pokonaniu odległości biurko – kserokopiarka/toaleta to nie dziw się, że nawet niewielki skłon lub podniesienie lekkiego przedmiotu z podłogi może skutkować bólem kręgosłupa. Siedzący tryb pracy skutkuje między innymi dużym dysbalansem mięśniowym, osłabieniem stabilizacji tułowia, deficytem ruchomości kręgosłupa, czy nadmiernym napięciem np. mięśni tyłu uda. Skutkiem takich zmian mogą być dodatkowe, niekorzystne siły działające na krążki międzykręgowe i więzadła okolicy kręgosłupa podczas skłonu w warto zapamiętać jedną, podstawową zasadę: aby Twój organizm działał prawidłowo potrzebuje pracy we wszystkich możliwych kierunkach ruchu, również zgięcia. Jednakże żeby wykonywać je bezpiecznie i bezbólowo Twoje ciało musi mieć ku temu odpowiednie warunki. Elastyczność kręgosłupa, prawidłowa kontrola ruchu, odpowiednia siła mięśniowa i powolna adaptacja (stopniowe wprowadzanie dodatkowego obciążenia) to podstawowe kryteria, które muszą być spełnione, aby skłon w przód nie wywoływał u Ciebie strachu na miarę zawału podnosisz kanapę raz do roku, a resztę życia spędzasz siedząc na tej kanapie to tak, jakbyś chciał wystartować w łyżwiarstwie figurowym na Igrzyskach Olimpijskich po 2 tygodniach treningów. Ani to zdrowe, ani to mądre, dlatego popracuj nad swoim organizmem i nie bój się skłonu w przód. 🙂
Udało nam się wejść na teren zakładu i na własne oczy zobaczyć, w jakich warunkach przyszło "pokutować" tutejszym dziewiąta rano, kiedy maszerując wzdłuż idealnie wybielonego muru zwieńczonego zasiekami z drutu kolczastego zbliżamy się do bramy Zakładu Karnego w Gdańsku – Przeróbce. Do ostatniej chwili zastanawiamy się, jak będzie wyglądała konfrontacja więziennej rzeczywistości z naszym wyobrażeniem ukutym na podstawie takich filmów, jak np. "Symetria". Wokół polskiego więziennictwa narosło tyle historii, że przeciętnemu Kowalskiemu trudno oddzielić prawdę od efektów zbyt wybujałej fantazji byłych osadzonych. Przepełnione cele, wzajemna demoralizacja, czy wreszcie słynne "schylanie po mydło". Wielu zdziwiłoby się, jak naprawdę wygląda życie za kratami przy ulicy Siennickiej. Zgodnie z procedurą pozostawiamy wszystkie rzeczy w szafkach w poczekalni. Po chwili jesteśmy już po kontroli na bramce z wykrywaczem metalu i stoimy przed kratą, czekając na naszego rozmówcę. Wysoki oficer z czterema gwiazdkami na pagonach przychodzi punktualnie. Aby udać się do gabinetu w którym przeprowadzimy rozmowę, musimy przejść do następnego pawilonu. Tym samym opuszczamy budynek zajmowany przez administrację i wreszcie mamy okazję rzucić okiem na teren całego Zakładu. Zakład karny na PrzeróbceOtaczają nas parterowe budynki pomalowane na biało i czerwono, wszystkie z zakratowanymi oknami. Wokół części z nich znajdują się niewielkie place otoczone siatką i drutem i kolczastym – słynne "spacerniaki". Wszystkie chodniki pomiędzy pawilonami są wybrukowane szarą kostką, trawniki równo przystrzyżone. Wręcz chciałoby się, żeby wszystkie podwórka były tak zadbane. Wchodzimy do budynku, za kratami majaczą nam pierwsze postacie osadzonych. Oczekujemy, że na nasz widok posypią się przekleństwa i niewybredne komentarze. Ku naszemu zdziwieniu, więźniowie niczym dzieci na szkolnym korytarzu kłaniają się kapitanowi i posłusznie rozchodzą się na boki. Oficer Tomasz Cichon okazuje się być zastępcą dyrektora Zakładu. Z uwagi na jego siedemnastoletni staż oraz wykonywaną funkcję liczymy na to, że powie nam wszystko, co chcielibyśmy wiedzieć na temat tutejszego więzienia. - Zakład Karny na Przeróbce powstał w roku 1970. Wcześniej znajdował się tutaj hotel robotniczy dla pracowników pobliskiego Zakładu Naprawy Taboru Kolejowego - mówi nasz rozmówca. - Cały ten teren aż do końca lat 90. był dzierżawiony od PKP, co jak nietrudno się domyślić miało wpływ na infrastrukturę Zakładu. Wyobraźcie sobie, że w początkach istnienia nie wszędzie znajdowały się kraty. Oczywiście, w związku z tym wcześniej odbywali tu karę skazani stwarzający mniejsze zagrożenie dla społeczeństwa - dodaje z morcercy, alimenciarzeObecnie więzienie na Przeróbce jest zakładem karnym dla mężczyzn, z oddziałami otwartymi i półotwartymi. Aby zbytnio nie zagłębiać się w regulamin funkcjonowania wystarczy powiedzieć, że w zakładzie typu otwartego tzw. widzenia odbywają się bez większych ograniczeń, natomiast w zakładzie półotwartym dozwolone są do trzech razy w ciągu miesiąca. Co ciekawe, na terenie sali widzeń znajduje się kącik dla dzieci, które towarzyszą odwiedzającym skazanych. Kolorowe malunki na ścianie oraz poustawiane na regałach zabawki do złudzenia przypominają warunki panujące w przedszkolu. Są tutaj więźniowie odbywający karę po raz pierwszy. - Zarówno mordercy, którzy trafili do nas za dobre sprawowanie z zamkniętych zakładów, jak i osadzeni za niepłacenie alimentów. Możecie spotkać tu pełen katalog przestępstw zawarty w kodeksie karnym - mówi są dla skazanych nagrodą, na której najbardziej im zależy. Na przepustkę trzeba sobie jednak zasłużyć. O ich przyznaniu decyduje cały szereg czynników. - Więzień, który wszczął bójkę lub wykazał się brakiem dyscypliny nie może liczyć na uzyskanie takiej nagrody. Wypuszczając kogokolwiek musimy mieć możliwie maksymalną pewność, że skazany nie będzie na zewnątrz stanowił zagrożenia - tłymaczy Cichon. - Jednym z naszych podstawowych obowiązków jako Służby Więziennej jest izolowanie przestępców od społeczeństwa. Skrajną nieodpowiedzialnością byłoby lekkomyślne szafowanie chociaż ostateczną decyzję o przepustce wydaje dyrektor Zakładu bądź jego zastępcy, nie obejdzie się bez wywiadu kuratorskiego oraz opinii więziennego psychologa. Ciekawostką jest fakt, że na pierwsze przepustki więzień musi zostać odebrany z Zakładu przez kogoś bliskiego. - Spotykamy się z sytuacjami kiedy dorosłego człowieka na przepustkę odbiera jego matka - mówi grypsera, modlitwaZakład może pomieścić ponad sześciuset skazanych. Chociaż liczba osadzonych zawsze zbliża się do maksimum, obecnie nie ma przeludnienia. Na oddziale półotwartym znajdują się cele dziesięcioosobowe, na otwartym trzyosobowe, w każdej z nich znajduje się ubikacja i umywalka. Wszystko utrzymane w zadziwiająco czystym stanie, o który muszą dbać sami więźniowie. W celach mogą być telewizory, ale... nie ma do nich pilotów. Wszystko trzeba ustawiać ręcznie. - Nie jest łatwym zadaniem rozdzielanie więźniów do cel. Jedni więźniowie palą, drudzy nie. Część z nich głośno chrapie, a reszta nie może tego znieść. Takich przykładów mógłbym mnożyć bez końca. Personel więzienny musi sobie radzić często z bardzo prozaicznymi problemami - mówi o warunkach o więźniów "grypsujących".- Z nimi akurat nie ma większego problemu. Po pierwsze, taki osadzony już na wejściu informuje, że grypsuje. Po drugie, umieszczany go w celi o mieszanym składzie, często w takiej, w której nie ma innych uczestników podkultury. Więźniowie z różnych pawilonów nie mają ze sobą styczności. Nie ma u nas czegoś takiego jak wspólny „spacerniak” czy stołówka. To wszystko wyobrażenia kształtowane na podstawie filmów czy seriali telewizyjnych . Wszystkie posiłki są dostarczane bezpośrednio do cel. Jedyna sytuacja, w której skazani spotykają się wszyscy razem to niedzielna msza w naszej kaplicy. O ile oczywiście skazany wyrazi chęć uczestniczenia w niej. Warto jednak wspomnieć, że na brak chętnych kapelan nie narzeka. Podkultura w naszym zakładzie nie odgrywa w życiu więziennym znaczącej opłaca się uciekaćOficer z kilkunastoletnią praktyką nie przypomina sobie, żeby za jego kadencji zdarzyło się samobójstwo więźnia. - Owszem, są skazani którzy zgłaszają pojawianie się u nich myśli samobójczych ale prób samobójczych w naszej jednostce nie mieliśmy. Rzadkością są również samookaleczenia o charakterze na terenie więzienia nie ma wieżyczek z uzbrojonymi po zęby strażnikami, prób ucieczek praktycznie nie ma. - Wystarczy wyjść na przepustkę i nie wrócić z powrotem - mówi Cichon. - Skazani wiedzą, że takie posunięcie po prostu im się nie opłaca. Po ponownym schwytaniu nie trafią na Przeróbkę, lecz do zakładu zamkniętego. Związane to jest także z odpowiedzialnością karną. Tam panuje surowszy rygor trudniej otrzymać przepustkę, pracę, mniej jest widzeń i udzielane są w inny sposób. Zmniejsza się też szansa na szybki powrót do prawidłowego życia w skazanegoJak zdążyliśmy zauważyć „rozrywek” nie jest mało. Nasz rozmówca oprowadzając nas po zakładzie,otwiera drzwi, za którymi znajduje się nowoczesna sala komputerowa, gdzie odbywa się e-learning, czyli edukacja za pośrednictwem komputera. Wygląda na to, że przeciętna szkoła państwowa może jedynie pomarzyć o takim wyposażeniu. Dzięki zajęciom więzień może ukończyć szkołę średnią. Studiować mogą jedynie ci skazani, którzy otrzymają zgodę na realizację studiów poza terenem ZK. Więźniowie mogą rozładować stres grając w piłkę nożną czy koszykówkę na nowo postawionym boisku. W naszych oczach pojawiła się iskra. Na chwilę staliśmy się małymi, bezbronnymi dziećmi z tornistrami na plecach, którym nie było dane spędzać lekcji wychowania fizycznego w tak komfortowych warunkach. Idąc wzdłuż schludnego korytarza, nasz przewodnik pokazuje nam siłownię - oazę walki z nagromadzonym napięciem i poprawy sprawności fizycznej. Kapitan wyprzedza pytanie, które cisnęło nam się na usta. - Pomimo tego, że to nie jest jedyna siłownia w zakładzie, nie wszyscy skazani grzeszą dobrą kondycją. Na wycieczce do kościoła Mariackiego, część z nich nie była w stanie wejść na wieżę. Uleczyć duszęPoza możliwością dbania o kondycję fizyczną, przychodzi też czas na pielęgnację duchowej sfery życia. W więzieniu znajduje się mała kaplica, którą prowadzi ksiądz Przemysław Kalicki. - Ten przemiły człowiek od kilkunastu lat opiekuje się więźniami, którzy mają do niego całkowite zaufanie. Kapelan nie tylko prowadzi msze, ale także organizuje spotkania wigilijne, katechezy, rekolekcje i pielgrzymki - mówi kaplica jest niewielkim, zadbanym pomieszczeniem, dekorowanym przez samych skazanych. - Witraż przedstawiający „Sąd ostateczny” Hansa Memlinga, został namalowany przez jednego ze skazanych - chwali Tomasz Cichon. - Nie możemy zapominać, że nie każdy przebywający tutaj więzień przychodzi do kaplicy z potrzeby oczyszczenia i kontaktu z Bogiem. Na terenie zakładu nie ma stołówki, dlatego właśnie w tym miejscu może następować wymiana informacji między kaplicy dostrzegamy gabinet psychologiczny. Kapitan zapraszając nas do środa, otworzył jednocześnie przed nami bramy do odwiecznego zderzenia „dwóch sfer”: duchowej i tej bardziej przyziemnej. Biuro to podzielone jest na dwie części. Po jednej stronie zasiada kapelan, naprzeciwko zaś psycholog. Skazany potrzebujący porady czy zwykłej rozmowy ma prawo zaczerpnąć jej w sposób dla siebie właściwy, albo za pośrednictwem siły płynącej z religii, albo solidnej wiedzy naukowej. Poza pomocą psychologiczno-duchową więźniom zapewniona jest fachowa opieka medyczna. W ambulatorium wita nas sympatyczna pani doktor, która z chęcią pokazuje nam każdy kąt pawilonu medycznego. Od pokoju dentystycznego, przez gabinet zabiegowy aż po szafki z niezbędnymi lekarstwami. Zadbane, przestrzenne pomieszczenia w żaden sposób nie pokrywały się z naszymi najśmielszymi wyobrażeniami. Skazani stają się (nie)zwyczajnymi pacjentami, którym zapewnione są kompleksowe badania w miłej atmosferze, bez niekończących się przez pracę„I kto za to płaci?! Pani płaci, pan płaci…..” Ten słynny cytat z filmu „Rejs”, nie kończy się w przypadku zakładu karnego na Przeróbce jedynie na słowie „społeczeństwo”. Więźniowie przebywający w tym miejscu mają obowiązek przepracowania dziewięćdziesięciu godzin miesięcznie, bez wynagrodzenia. Wydawałoby się, że to niewiele. Nie oznacza to jednak, że wszyscy skazani po trzygodzinnej pracy wracają do celi kontynuując tatuowanie, palenie papierosów i wszczynanie bójek. - Nasz program resocjalizacyjny opiera się właśnie na pracy - mówi Cichon. - Uświadamiamy więźniów, że praca ma więcej aspektów pozytywnych niż negatywnych. Organizowane przez nas zajęcia sprawiają, że sam zainteresowany dochodzi do wniosku, że warto się poświęcić, zostać docenionym przez pracodawcę i zmienić negatywne nastawienie do rzeczywistości. W naszym zakładzie realizujemy projekt POKL (Program Operacyjny Kapitał Ludzki). Tym samym dajemy skazanym możliwość zdobycia lub podniesienia kwalifikacji zawodowych, by po wyjściu na wolność z powodzeniem powrócili na rynek pracy. Obecnie według statystyk pracuje ok. 35 procent skazanych. Osoby, które mają zobowiązania finansowe, np. alimenty, są zatrudniane np. w hurtowniach czy na stoczni. - Osadzony ma prawo przekazać część pieniędzy rodzinie, która jest w trudnej sytuacji materialnej. W zakładzie otwartym otrzymuje wypłatę pieniężną, w półotwartym zaś w formie wydruku na podstawie którego bez gotówki dokonuje zakupów w kantynie, czyli sklepie są zwyczajni ludzieKapitan Cichon otwiera drzwi do zaplecza sklepu, który prezentuje się jak zwyczajny osiedlowy „spożywczak”. Mamy okazję być świadkami powrotu więźniów z zakupów. Widok zadowolonych, wytatuowanych i ogolonych na łyso mężczyzn z torbami pełnymi łakoci bezwarunkowo wywołał na naszych twarzach pracami odpłatnymi, skazani chętnie udzielają się społecznie. Pracują w szkołach, szpitalach, zarządzie dróg, fundacjach, schroniskach, klubach sportowych a nawet na parafiach czy w Straży Miejskiej. Oczywiście nie w charakterze funkcjonariuszy. Zajmują się sprzątaniem, koszeniem trawy, remontami i pomocą potrzebującym. Jednym z ciekawszych projektów, zapoczątkowanym w zakładzie na Przeróbce jest wolontariat hospicyjny. - Jak już wspomniałem, praca jest ważnym elementem resocjalizacji. Dzięki stopniowemu oswajaniu się ze śmiertelnie chorymi, więźniowie dostrzegają inne aspekty życia, widzą świat, którego pewnie nie doświadczyliby spędzając resztę kary kosząc trawę, czy sprzątając im. Ks. Dutkiewicza w Gdańsku ma niebagatelny wkład w „nawracaniu” więźniów i pozytywny wpływ na resocjalizację - To nie jedyny program, który realizujemy ze znakomitym rezultatem - dodaje kapitan. Zakład ma do zaoferowania kilkanaście programów resocjalizacyjnych takich jak np. uświadamianie pijanych kierowców o zagrożeniu, jakie stanowią na drodze, projekt „Ojciec i dziecko”, program dla sprawców przemocy w rodzinie itd. Organizuje się także wycieczki do Muzeum Narodowego w Gdańsku, na Westerplatte, czy do Kościoła Mariackiego. - Nasi więźniowie są zachwalani przez przewodników. Niejednokrotnie spotkałem się z opinią, iż to wymarzona grupa do oprowadzania. Chcą się czegoś dowiedzieć, uważnie słuchają historii i starają się robić dobre wrażenie na osobach „z zewnątrz -uśmiecha się i po chwili dodaje: - Po Mariackim oprowadza ich bardzo sympatyczna pani przewodnik, która często używa zwrotu „jak zresztą wszyscy wiemy, w roku…” , co wskazuje na traktowanie osadzonego na równi z resztą zwiedzających, a nie jak niedouczonego marginesu społecznego. Hamlet, alkohol i towarzyszenie w śmierciWięźniowie mogą wziąć też udział w warsztatach szekspirowskich, gdzie odczytują fragmenty „Hamleta”. Chodzą na wystawy malarskie. Mamy okazję przekonać się, jak wyglądają podobne zajęcia. Oficer zaprowadza nas do pomieszczenia, gdzie aktualnie odbywają się ćwiczenia teatralno - ruchowe. Osadzeni uprzejmie witają się z nami i siedząc przy stolikach, uważnie słuchają młodych ludzi pochodzących z różnych krajów Europy, którzy uczą ich tańca i podstaw aktorstwa. - Trudno jest określić wszystkie tego typu zajęcia jako resocjalizację. Często program ma charakter socjalizacyjny. Nie wszyscy mieli wcześniej możliwość kontemplacji dzieł sztuki, czy nauki tańca. Niewielu też miało chęci do nauki nowego języka, czy w ogóle dotknięcia choć palcem okładki książki. Tutaj jest inaczej. Dajemy możliwość rozwoju i uświadomienia sobie, że poza alkoholem, narkotykami i kradzieżami jest w życiu jeszcze wiele aspektów, które warto doświadczyć - twierdzi Cichon. Zakład na Przeróbce posiada oddział terapeutyczny dla skazanych uzależnionych od alkoholu. Pierwszy etap terapii trwa 4 tygodnie. W tym czasie terapeuta pracuje nad budowaniem motywacji do aktywnego udziału w leczeniu. Spotkania odbywają się codziennie. Uzależnieni przechodzą przez szereg ćwiczeń, dzielą się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami z resztą grupy. Otrzymują też wsparcie ze strony osób, które wyszły z nałogu. Terapia może być kontynuowana po wyjściu z Zakładu. NadziejaKapitan pozwolił nam porozmawiać z jednym z więźniów przebywającym na oddziale terapeutycznym. Młody, schludnie ubrany mężczyzna usiadł przed nami i ze spuszczoną głową opowiada nam historię swojego Zacząłem pić na początku zawodówki, z której zostałem szybko wyrzucony za ubliżanie nauczycielce. Nie zależało mi na niczym. Pojawiło się pierwsze dziecko, jednak jego matka ograniczyła mi kontakt z synem, ponieważ byłem cały czas pod wpływem alkoholu. Wziąłem pożyczkę pod zastaw mieszkania, żeby mieć na chlanie. Wiem, że czasu nie cofnę, ale chciałbym mieć chociaż możliwość widywania się z dziećmi. Chcę pokazać byłej żonie, że mogę być dobrym ojcem. Więzień jest w trakcie szóstego tygodnia terapii, nie myśli jeszcze o pracy poza Zakładem. Dopiero po przejściu wszystkich etapów terapii można stwierdzić, czy jest na tyle silny, by nie wrócić do nałogu. - Bardzo chciałbym pracować, choćby społecznie. Czas leciałby inaczej, mógłbym oderwać się od problemów chociaż na chwilę. Wiem jednak, że nie jestem gotowy. Przejście obok baru, czy wystawy sklepowej z reklamą alkoholu, spotkanie znajomego na ulicy może skończyć się klęską - pytanie o plany po wyjściu z Zakładu, pacjent odpowiada:- Bardzo obawiam się powrotu do swojego miasteczka. Moja mama i sąsiad, który jest byłym alkoholikiem, wspierają mnie jak mogą, jednak na każdym kroku czai się zagrożenie. Ktoś zaprosi na flaszkę wódki, inny namówi na piwko pod blokiem. Prowadzący terapię uczą jak radzić sobie w takich sytuacjach, jak budować w sobie motywację, ale wszystko może się zmienić, gdy powrócę do szarej ofertyMateriały promocyjne partnera
Andrzej Ballo WYKŁAD O MIŁOŚCI Witam! Nazywam się Andrzej Ballo. Jak widać, po inteligentnym spojrzeniu i fryzurze, jestem profesorem. Od wielu lat prowadzę naukowe badania poświęcone miłości. Od tych samu wielu lat jestem też rozwiedziony. To chyba wiele tłumaczy. Nawet panom z ochrony. Zacznijmy od rysu historycznego, pozostałe rysy są na moim samochodzie. A więc : Pojęcie "Miłość" po raz pierwszy pojawiło się w epoce paleolitu i oznaczało obdzieranie ze skóry. Zapisane przy pomocy hieroglifów egipskich przedstawiało fallusa zaplątanego w trzciny nad Nilem. Herodot użył słowa "miłość" jako synonimu lewatywy. Natomiast Prasłowianie pojmowali miłość jako kopulowanie z mrowiskiem. Chrześcijaństwo uczyniło z miłości cnotę ewangeliczną dostępnym tym, którzy wykupili przynajmniej jedną nawę w kościele. W Średniowieczu pojawiła się tzw. miłość dworska, dostępna jedynie szlachetnie urodzonym. Plebs po prostu pierdolił się. Od czasów Rabelaisa miłość zajęła wygodne miejsce w literaturze. Co najmniej kilkadziesiąt stron w każdej książce. Jest uczuciem wzniosłym i trwa od pierwszego do ostatniego wzwodu. Współczesność ukazała nowe oblicze miłości. Przeważnie rodzi się ona w skrzynkach odbiorczych telefonów lub na fejsbukowym czacie. Wyodrębniono kilka rodzajów miłości. Oto przykładowe -bzykanie, partnerstwo, dymanie egipskie lub seszelowe, korelacja, związek, żyrowanie pożyczek, schylanie się po mydło itp. I gdyby Edison nie wynalazł żarówki, to nie ujrzałaby światła dziennego. Ale może opłaty za prąd przełóżmy na później. Zresztą wszystkie opłaty. Pomówmy teraz o podłożu społecznym miłości. Powinno być wygodne i nie skrzypieć, a jeżeli ktoś woli naturę to proponuję step i sawannę tam najmniej jest kleszczy a krzaki proponuję zabierać ze sobą. Warunkiem koniecznym do miłości jest kobieta. Wiem, że paru panów się skrzywi ale zaraz będzie przerwa. Mydło jest po prawej. Więc aby zaszło zjawisko miłości potrzebna jest temperatura pokojowa. Nie należy też wietrzyć pokoju ponieważ nauka odnotowała kilka przypadków zniknięcia kobiet podczas owej czynności. Pozwolę sobie w tym miejscu na ludowe warmińskie porzekadło ” miłość bywa jak odwrotnie założone kalesony, wprawdzie grzeją ale wstyd się przed innymi rozebrać ”. Nie ustalono dokładnie jaką rolę spełnia kobieta w życiu człowieka. Kilka kobiet chciało to sprawdzić np. Lukrecja Borgia, ale jakoś jej doświadczenia nie zyskały aprobaty naukowców... Być może Kopernik była kobietą ale to najgorzej wydepilowana baba jaką widziałem. Kiedyś zresztą łatwiej było odróżnić kobietę od pozostałych zwierząt, najwolniej uciekała. Powstało sporo mitów i rytuałów związanych z miłością. Kwiaty, kolacja przy świecach , czerwona szminka, szablony esemesowe, rzucanie się z mostu. Pozwolę sobie na małą dygresję - dlaczego miłość przejawia się w trzymaniu się za ręce i w podawaniu kawy do łóżka rano a nie we wspólnym rozwiązywaniu równań matematycznych lub w patroszeniu ryby? Zastanawialiście się kiedyś nad tym państw? Ja też nie. Nie lubię ryb. Znamy więc genezę miłości. Środek jest nieważny, chyba, że nie używa się środków antykoncepcyjnych. Koniec bywa banalny. Podam przykład, z pobliskiej mleczarni. Ich miłość rokowała dobrze, byli przeciwnej płci, rozmawiali w tym samym języku, używali tego samego termoforu, ale przytyła szybciej niż on. Smutna historia. Odszedł do koleżanki z serowni, była lżejsza o 3 kg. Takie są realia drodzy państwo. Nabiał jest zbyt popularny. Wybaczcie państwo nie mam siły kontynuować. Spałem przy otwartym oknie. O 5:30 obudził mnie cietrzew ,łaskotaniem w pięty. Na wieszaku wisiały dwie wiewiórki (obok bielizny sąsiadki). Zniecierpliwiony dzik chodził z kąta w kąt ale nie robił większego hałasu bo założył kapcie... Kochana Warmia, ze swoim bogactwem flory i fauny. Kochana Warmia i to jest właśnie prawdziwa miłość. Mam nadzieję, że moja dziewczyna tego nie przeczyta. SZTUKA WALKI Dlaczego Polacy nie wypracowali żadnych sztuk walki, żadnego orgiami, ikebany, jogi ani systemów medytacyjnych ? Moglibyśmy chociaż wprowadzić kolorowe kutasy ( pasy) za darcie pierza i motykowanie brukwi. Czarny kutas upoważniałby do bezpłatnych przejazdów rowerem i do podwójnego głosowania w sejmie. Wprawdzie mieliśmy coś na wzór aikido, nazywało się to „nadstawianie karku” ale przetrwało tylko w państwowych urzędach. Klasztory mamy, ale oprócz nadwagi niewiele sztuk walki tam się uprawia, a jak już to w deblach. Joga nam nie jest potrzebna, wystarczy w godzinach szczytu przejechać się komunikacją miejską. Medytacja też , wystarczy długo wpatrywać się w rachunek za gaz ( przy okazji nachodzi nas ochota na orgiami) .Mam 3 dan w pisaniu porannych bzdur i czarny kutas w wielokropkowaniu z napisem Made in China… W tym momencie Gustaw odłożył pióro. Miał dosyć pisania. To już trzynasta praca magisterska pisana w tym miesiącu. Powyższa dotyczyła akurat matematyki, jego ulubionej dziedziny. „Wyprodukował „ już mnóstwo magistrów. Pisuje symultanicznie, kilka prac jednocześnie. Z własnej literatury nie przeżyłby, tym bardziej iż pisuje eseje o sztuce i literaturze. Pracował jako nauczyciel w liceum ale wyrzucono go za korzystanie z szatni licealistek, najczęściej przed wu-efem. Zaparzył sobie kolejną kawę. Zresztą o niej też pisał pracę magisterską. O jej właściwościach afiliacyjnych. Miał obniżony nastrój, spodnie lekko też. Nie chciało mu się ostatnio jeść. Popadał od czasu do czasu w melancholię. Ludzie wydawali mu się dziwni, nieprzyjaźni i beznadziejni. Łatwiej było mu być radosnym w tym co pisał. Starał się aby literatura nie była zbyt poważna a prace magisterskie tym bardziej. Przypomniało mu się, że na jutro musi skończyć pracę z historii. Zaczął więc pośpiesznie. Wiosną wszystko odżywa, oprócz urzędników i pieniędzy. Zaczyna się zapylanie i to może być fajne. Dzień jest coraz dłuższy ale i tak trwa do wieczora. W ludzi wstępuje nadzieja i to co roku ta sama. Widocznie jest jak dywan, tylko trzeba ją wytrzepać. Snują się marzenia jak dymy z ognisk i pachną zgnilizną. Przychodzą nowe rachunki za prąd i też pachną podobnie. Kobiety przestają być blade i zaczynają kręcić dupami ( co pozwala zapomnieć o w/w rachunkach). Pojawiają się pierwsze pąki i pani od biologii musi tłumaczyć dzieciom, że to nie in vitro. Uczniom gimnazjum łatwiej pali się papierosy za szkołą ale też z ich papierosów snują się marzenia jak dym, marzenia o wspólnej szatni przed wu-efem. O dorosłych nie wiem co napisać, ze względu na panujące tu bezrobocie. Wiem, że straszą ich tu piekłem, dzielnicowym i podwyżkami za wywóz śmieci. Nie należę do żadnej z tych grup. Ja tylko rozpalam ogniska. W tym momencie Gustaw odłożył pióro. Miał już dość pisania o historii. Znowu zaparzył sobie kawę. Nieźle zarabiał na przyszłych magistrach. Nigdy nie czytał żadnych materiałów wystarczył mu temat. Potrafił pisać o wszystkim. Zadzwonił telefon. - Tak, tak pamiętam, że na juto. Przypomni pani temat. „Przestrzenna dystrybucja parametrów zbiornikowych i filtracyjnych skał czerwonego spągowca w rejonie Lidzbarka warmińskiego ”. Pamiętam, pamiętam. Na jutro będzie gotowe - pewnie do słuchawki krzyczał Gustaw. Musiał usiąść do pisania. Społeczeństwo to oprócz ruchu prawostronnego najgorszy wynalazek człowieka, przecież najbezpieczniej iść środkiem dywanu i parkować jak najbliżej lodówki... Społeczeństwo tworzy ideologie, im bardziej niezrozumiałe tym popularniejsze, odwołujące się zazwyczaj do prostych postulatów typu: zabierzmy sąsiadowi telewizor bo ma większą przekątną niż nasz przekątną ekranu- żeby nie budzić innych skojarzeń. Społeczeństwo ma swoich przywódców i liderów, to właśnie Ci ,którzy spóźnili się na ostatni pociąg z miasta. Od wagi trzymają się z daleka z powodu nadwagi i braku odwagi. Nie starzeją się i zawsze ładnie wyglądają, bo tak wieść gminna niesie. I pomyśleć, że Sinclair Lewis „Ulicę Główną” napisał w 1920 roku. Gopher Prairie niewiele się różni od Lidzbarka i od innych małych miasteczek. Tylko resztę wydają tu nie w centach tylko we wścibskich pytaniach, nawet o tego sąsiada z telewizorem, a taka Caroll Kennicott traktowana jest jak plac kościelny. Ale kto w takich społecznościach zrezygnuje z leniwego szczęścia? Nawet dla największych przekątnych. W tym momencie Gustaw odłożył pióro. Znowu miał dosyć geologii. Wyłączył telefon. Zrobił siusiu i poszedł spać do łóżka w kształcie pracy magisterskiej. Czy to co robił jest osobliwe ? Nie. Nikt nie czytał tego co napisał. Ani żaden magister ani żaden promotor. Szkoda, bo to dobra literatura. Choć nie na temat. Ale dobra literatura nigdy nie jest na temat. Sztuka czytania. Polacy też jej nie wypracowali. W tym momencie odkładam pióro. TRELEKSCES Maciej Jeżyk Słowikoś. Witam państwa w Trele-ekscesie.. Od wczoraj niewiele wydarzyło się w naszym kraju. Właściwie niewiele zdarzyło się od czasu Hołdu Pruskiego a Biskupin jest w lepszym stanie technicznym niż cały Mokotów. No ale nie narzekajmy i tak nikt z was nie sprawdzi czy to co wam podajemy jest prawdziwe czy pochodzi z mojej głowy lub z baru obok. Na początek garść najważniejszych informacji. Państwa o słabszym sercu i z marskością wątroby proszę o zachowanie odpowiedniej odległości od telewizora. Wiadomości z kraju: Ten weekend był w Polsce wyjątkowo tragiczny. Zginęło kilkaset sztuk majtek, stringów i staników. Większość z nich nigdy nie wróci do właścicielek ale ich stan określa się jako stabilny. Połowa zwierząt w londyńskim Zoo to podobno polscy emigranci, słyszano jak kojoty nawoływały się na bzykanie po polsku. Odnaleziono globus z XV wieku. Okazało się, że już wtedy Polska była w Europie. ZUS ogłosiła dziś Dzień Miłości Bliźniego. Z nieparzystym numerem PESEL W ramach europeizacji wpuszczono do polskiego stawu ławicę śledzi. Jak wiadomo śledzie mają niesłychaną zdolność mimikry i domagają się teraz opieki społecznej. Teraz krzepiące informacje z zakresu polskiej nauki i kultury. Tak drodzy widzowie jest jeszcze coś takiego. Obiady czwartkowe odbywały się w czwartek dlatego żeby Stanisław August wytrzeźwiał do poniedziałku. Taką informację podał dziś PZPN. Koniec świata już był tylko media go przeoczyły. Odnalazła się Arka Przymierza. Podczas inwentaryzacji w Polskim Związku Piłki Nożnej. Antropolodzy z Wyższej Szkoły Krawiectwa w Kielcach twierdzą, że pierwotnie biblijny Adam miał dwa penisy ale Pan pozbawił go jednego jak zauważył, że ów obsikuje deskę klozetową i nie trafia do pisuaru. Ci sami naukowcy wysnuli ciekawą hipotezę. Podobno przykazania- nie kradnij i nie cudzołóż były zapisane w nawiasach. Bóg do końca nie był pewien czy to możliwe. Zresztą Dekalog był zapisany "na brudno". Przeanalizowano też inne wielkie religie i postawiono tezę, że nie ma dowodów na to, że Budda istniał. Nie zachowało się nawet świadectwo jego chrztu. Polscy archeolodzy działający pod auspicjami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Korszach dokonali sensacyjnego odkrycia. W palestyńskiej balwierni w której strzyżono apostołów znaleziono 13 bród. Po zbadaniu metodą radioaktywnego węgla C14 okazało się, że jedna z nich należy do Fidela Castro. To jest sukces na miarę olimpijskiego złota tym bardziej, że obok znaleziono amforę z wodą mineralną Cisowianka. Znany polski literat Andrzej B. podczas koszenia trawy znalazł list w butelce takiej oto treści-" koś dokładniej!!! - bo ostatnio moja żona przyniosła do domu mlecz i lebiodę między pośladkami a teraz tłumaczy się, że pomaga córce zrobić zielnik do szkoły. Serdecznie pozdrawiam i lubię Twoje wiersze". Jan Chrzciciel żywił się szarańczą. I jest to pierwszy udokumentowany przypadek stosowania suplementów diety. Na ziemiach polskich pojawiły się na początku XVIII wieku. August Mocny słynący z tego ,że w zbroi przepływał Wisłę podczas jednej z takich eskapad połknął dębowy kajak zawierający znaczne ilości magnezu i cynku. Wczoraj na listę suplementów diety wpisano chleb i mleko. Jak widzicie państwo albo słyszycie jesteśmy intelektualną potęgą. A teraz to co lubimy najbardziej. Sport. Tu też jesteśmy potęgą nawet jeśli nie możemy trafić do bramki. Piłkarze mają dziś znowu wigilię. Szukają gwiazdy z długim warkoczem choć nie mają jeszcze "siana". Bracia Kliczko nie mają wyboru, muszą się napierdalać. Są zbyt wielcy aby się ukryć. Simon Ammann przeleciał Adama Małysza. O dwa metry. I taka moja drobna dygresja. Gdyby Darek Szpakowski komentował Drogę Krzyżową nikt nie odróżniłby buddyzmu od chrześcijaństwa. Ale i tak lubię ich trzech. A teraz coś co lubimy ale jest to czasami smutne. Kronika kryminalna. Ktoś okradł Muzeum Narodowe. Nie zostawił po sobie żadnych śladów. Złodziej dokonał kradzieży prawie doskonałej. Niepotrzebnie wpisał się do Księgi Gości. Policja podejrzewa, że to ten sam facet chciał ukraść kiedyś Panoramę Racławicką ale zatrzymano go przypadkowo przy wyjściu. Za palenie w miejscu publicznym. Zginął wzorzec metra z Sevres. Podobno polscy emigranci wynieśli go na złom. Podwarszawscy bandyci odkryli ,że łatwiej wymusić haracz nić myślenie. Chcą teraz to opatentować. Fundusz Kapitał Ludzki obiecał pomoc. Teraz kącik muzyczny. Marka Sierotki dziś nie będzie, odnalazł brata. Ale przeczytam informacje ,które mi zostawił. Gwiazda polskiej muzyki zespól Weekend zdecydował w wyniku rzutu monetą i tancerką, że będzie występował także w pozostałe dni tygodnia. Feel przystąpił do (ale Sierotka bazgrze) …do bierzmowania i (ależ niewyraźnie) … i do harcerstwa. Znana gwiazda Agnieszka Ch. wydała książkę ale na szczęście wydawca ją mocno zlaminował. Jerzy Połomski przeszedł na rastafarianizm, po pasach i na czerwonym świetle... No tak... Na końcu jak zwykle pogoda. Wiosna zaskoczyła drogowców, trudno odróżnić pobocza od szosy. Ale wstyd przed bocianami. Żegnam państwa. Zapraszam przed telewizory późnym wieczorem. Polecam program Wódko pozwól żyć, nieprzypadkowo nadawany podczas snu. Wasze zdrowie!!! POLSKOLARNOŚĆ Żyjemy w czasach, zresztą zawsze żyjemy w jakichś czasach, w których jedną z naczelnych zasad jest sukces i popularność. Nie jesteś popularny to właściwie ciebie nie ma. Nie jesteś popularny to nie zarabiasz. Nie jesteś popularny to inni mają cię gdzieś. Izydor cierpiał na obsesję popularności. Chciał zostać popularnym malarzem. Marzył o tym od dzieciństwa, dokładnie od czasu gdy pomalowano mu pokój na biało. Nie znosił bieli , była zbyt pospolita czyli właściwie szara. Opracował strategię zdobycia popularności. Zajęło mu to całe wakacje. Nie żałował, tym bardziej, że pobliska plaża została zamknięta. Zaczął od zmiany imienia i nazwiska. Marek Nowak stał się Izydorem Mondo. Nazwisko brzmiało europejsko, sonorystycznie skazane było na sukces. Izydor z kolei było malownicze, kojarzyło się z indorem, co budziło erotyczne konotacje. Koncept Izydora skompresowany do jednego zdania brzmiałby tak : najpierw popularność, zdobyta jak najszybciej a potem malarstwo. Kropka na końcu jest zbyteczna, to wbrew jego zasadom. Ponadto kropka jest dla przeciętnych, dla popularnych jest przecinek. Chciał zacząć od spektakularnego morderstwa. Obmyślał zamach na prezydenta Łodzi, chciał zabić go wiosłem. Myślał też o zamordowaniu a właściwie zagryzieniu całego oliwskiego ZOO. Zniechęcił się jednak szybko, ponieważ przeszedł wcześniej na popularny wegetarianizm. Morderstwa jednak odstraszały go, podejrzewał poniekąd słusznie, że jest w nich coś nieludzkiego. Zaintrygował go sport, dokładnie sukcesy naszych skoczków narciarskich i piłkarzy. Wysłał swoje cv. i odcisk prawej stopy do Borussi Dortmund. Odpisano, że mają już Turków do rysowania linii bocznych i podziękowali za popielniczkę. Postawił wszystko na skoki narciarskie. Wychodząc z domu mocno wybijał się z progu. Raz złapała go sąsiadka i tak przeżyli razem kilka miesięcy. Gdy wrócił do siebie zaczął szukać popularności w koneksjach i znajomościach ze znamienitymi a raczej popularnymi osobami. Znamienity nie musi być popularny a popularny chce być znamienity. Zaczął od komitywy ze skorumpowanymi urzędnikami i politykami ale ci szybko pozbawili go złudzeń a jeszcze szybciej pieniędzy. Przerzucił się (to adekwatne słowo) na dziennikarki. Z racji pewnych walorów udawał Senegalczyka, do czasu aż ktoś go zapytał o stolicę tego kraju. Dziennikarki, dziennikarze niektórzy też, wprowadzili go na salony, zazwyczaj na koniec imprezy, gdy trzeba było posprzątać. Zniechęcił się i poczuł się wykorzystany. Zaczął przebywać w środowisku aktorskim. Nawet zagrał idiotę w kilku etiudach. Bez charakteryzacji. Nie satysfakcjonowało go to jednak. Został ministrantem i zaczął służyć do mszy arcybiskupom, do czasu aż w niewyjaśniony sposób zatrzasnęły się drzwi do zakrystii. Pomyślał o spektakularnym markowanym samobójstwie. Chciał skoczyć z mostu do Wisły ale poziom wody gwałtownie się podniósł i nurt porwał mu kapcie. Chcąc połączyć przyjemne z pożytecznym zaplanował napad na bank. Niestety po drodze spotkał pracownika Providentu, który bez szemrania pożyczył mu kilka stówek. Próbował nawet zostać gwiazdą disco polo , ale fryzjer niestarannie go obciął. Pech. Mijał rok, zbliżały się święta a on nie zdobył choć krzty popularności. Nie trafił na pierwsze strony gazet. Nawet w Pszczelarzu czy Małym Modelarzu. Nie pojawił się też na szklanym ekranie, choć o mały włos nie zagrał brukwi w Rolniczym Kwadransie, nie zaśpiewał żadnego szlagieru, nie został burmistrzem, nie dokonał niczego. Wokół migały świąteczne lampiony i reklamy, z głośników popiskiwały kolędy a on wracał do domu ze zwieszoną głową. Pozostało mu tylko malowanie. Przypominał sobie dramatyczne żywoty Rembrandta, Halsa i Utrillo. Nie było mu do śmiechu. Nagle poczuł mocne uderzenie. Ale tylko przez moment. Został rozjechany przez renifery i sanie św. Mikołaja. Następnego dnia trafił do gazet i do wszystkich stacji telewizyjnych. Nawet do Rolniczego Kwadransa, jako ozimina. Stał się męczennikiem. Trwa jego proces beatyfikacyjny. Św. Izydor- patron celebrytów, polskich piosenkarek i aktorów serialowych. Trzeba umiejętnie wybić się z progu. Jeszcze przed zamknięciem drzwi. Andrzej Ballo portal LM, styczeń 2015
Stomia, zwana w medycynie również przetoką to zabieg, który polega na wyprowadzeniu ujścia narządów wewnętrznych przez skórę człowieka. Przetokę te wykonuje się wówczas, gdy w wyniku urazu czy też poważnej choroby uszkodzeniu ulega jelito grube, jelito cienkie, moczowody lub pęcherz. Jakie mogą być powikłania tego zabiegu oraz jak powinny wyglądać codzienne zabiegi pielęgnacyjne?Stomia – kiedy trzeba wykonać zabieg chirurgiczny?Układ pokarmowy u każdego człowieka składa się z przewodu pokarmowego i gruczołów trawiennych takich jak: wątroba oraz trzustka. Jego najważniejszym zadaniem jest codzienne pobieranie pokarmu, jego trawienie oraz wchłanianie poszczególnych składników odżywczych, wśród których można wymienić niezbędne dla zdrowia człowieka witaminy oraz minerały. Ponadto zadaniem przewodu pokarmowego jest wydalanie tych składników, które nie zostały chorych osób borykających się ze schorzeniami występującymi w obrębie przewodu pokarmowego proces jest mocno zaburzony. W związku z tym, osoby, które posiadają guzki nowotworowe zlokalizowane w dolnej części przewodu pokarmowego wymagają interwencji chirurgicznej, podczas której wprowadzany jest sztuczny jest wykonywana poprzez rozcięcie powłok brzusznych na zewnątrz jamy brzusznej i wyłonienie zachowanego końca jelita, a następnie wywinięcie śluzówki jelita i zszycie jej ze skórą. Stomia jelita grubego zdjęcia pokazują na czym polega przeprowadzenie tego bardzo często jest nazywana brzusznym odbytem. Może ona odbywać się na jelicie grubym – kolostomia lub jelicie cienkim – ileostomia, natomiast w skutek połączenia światła układu moczowego ze skórą brzucha wyłaniania jest – przewodu pokarmowego pozwala bardzo często uratować zdrowie wielu poważnie chorym – kiedy należy wykonać ten zabieg?Na wykonanie stomii ma wpływ wiele istotnych czynników. Niezwykle ważne jest postawienie trafnej diagnozy choroby podstawowej oraz precyzyjne określenie jej chodzi o kolostomię to jest ona wskazana w przypadku występowania:– nowotworu jelita grubego– nieswoistego zapalenia jelit, a więc podczas choroby Leśniowskiego- Crohna,– wrzodziejącego zapalenia jelita grubego– niedrożności mechanicznej jelit, najczęściej spowodowanej chorobą nowotworową– powikłanej choroby uchyłkowej okrężnicy– kałowego zapalenia otrzewnejZ kolei zabieg ileostomii jest wykonywany podczas występowania:– nieswoistego zapalenia jelit – choroba Leśniowskiego- Crohna,– wrzodziejące zapalenie jelita grubego będącego następstwem niedokrwienia jelit– porażennej niedrożności jelita grubego tzw. zespół OgilvieStomia jelitowa powikłaniaZabieg ten może wywołać liczne powikłania, które to są związane z chorobą, która to była przyczyną jego wykonania. Powikłania stomijne dzieli się na wczesne i wśród wielu z nich można wymienić:– niedokrwienie oraz martwica stomii,– krwawienie z jelit– zakażenie okołostomijne,– zwężenie stomii,Jeśli chodzi o powikłania tzn, późne to może wystąpić:– przepuklina okołostomijna,– niedrożność,– nawrót chorobyPonadto wymienia się powikłania ogólnoustrojowe, które to w głównej mierze związane są z problemami metabolicznymi, psychologicznymi oraz psychologiczne są związane z obniżeniem poczucia własnej wartości oraz ze znacznie mniejszym angażowaniem się w kontakty międzyludzkie. Chorzy bardzo często uważają się za ludzi gorszych oraz mocno okaleczonych. W związku z tym niezwykle ważne jest skuteczne wspieranie chorego oraz tworzenie pozytywnych kolei problemy seksualne związane są przede wszystkim z celowym unikaniem kontaktów intymnych i znacznym obniżeniem się libido. W związku z tym niezwykle ważne jest wsparcie ze strony partnera czy partnerki. Warto pamiętać o tym, ze posiadanie sztucznego odbytu nie jest przeciwwskazaniem do kontaktów seksualnych, a fizjologiczne funkcjonowanie w tej sferze związane jest przede wszystkim z aspektami biologicznymi oraz wykonaniu zabiegu mogą też występować istotne zaburzenia metaboliczne, co jest związane z utratą płynów ustrojowych oraz przypadku ileostomii dochodzi bowiem do utraty wielu istotnych funkcji, którą wcześniej pełniło jelito grube, wśród których można wymienić wchłanianie wody, elektrolitów oraz formowanie prawidłowego ileostomię wydalane jest do 1000 milimetrów półpłynnej treści, która z powodu obecności enzymów trawiennych może w znacznym stopniu podrażniać niebezpieczne jest wirusowe zakażenia jelit, gdyż wówczas objętość wydalanej treści może znacznie wzrosnąć i w efekcie doprowadzić do odwodnienia oraz zaburzeń elektrolitowych. Ponadto nawracające się biegunki w znacznym stopniu zwiększają ryzyko wystąpienia kamicy żółciowej oraz moczanowej. Jeśli zaburzenia związane z gospodarką wodno-elektrolitową nie zostaną rozpoznane w odpowiednim czasie, to wówczas mogą być przyczyną wielu poważnych zaburzeń jelita cienkiego, może z czasem powodować także znaczny niedobór wit. B12 i w związku z tym doprowadzić do niedokrwistości megaloblastycznej oraz wielu objawów neurologicznych. Aby tego skutecznie uniknąć chorzy powinni przestrzegać zasad higieny oraz stosować odpowiednio zbilansowaną problemy pielęgnacyjneWłaściwa pielęgnacja stomii jelitowej jest niezwykle ważna, bowiem pozwala na znaczne zmniejszenie ryzyka wystąpienia niebezpiecznych dla zdrowia, a nawet życia stomijny powinien być zawsze wymieniany w pomieszczeniu, w którym to znajduje się umywalka oraz toaleta, natomiast wszystkie niezbędne akcesoria potrzebne do jego wymiany należy przygotować wcześniej, a więc przed jego odklejeniem. W czasie wymiany worka należy dokładnie umyć skórę wodą oraz mydłem, a następnie dokładnie osuszyć. Warto pamiętać o tym, aby na umyte miejsce nie stosować tłustych kremów czy balsamów, bowiem uniemożliwia to właściwe przyczepienie nowego worka. Za każdym razem po zmianie worka należy bardzo dokładnie umyć nie stanowi przeszkody, aby brać prysznic czy kąpać się, niemniej niezwykle ważne jest, aby w okolicy stomii nie znajdowały się włoski, które to mogą w znacznym stopniu utrudnić prawidłowe przyczepienie worka. W związku z tym okolicę w której to znajduje się worek należy regularnie depilować przy pomocy golarki elektrycznej. Do tego celu niewskazane są kremy depilacyjne, które to mogą spowodować wystąpienie jelitowa nie powinna w żaden sposób powodować zmiany dotychczasowego trybu życia. Osoby z wyłonionym sztucznym odbytem powinny nadal być aktywne zawodowo, niemniej należy pamiętać , że przeciwwskazane jest dźwiganie oraz częste schylanie ze stomią mogą bez jakichkolwiek przeciwwskazań podróżować oraz kontynuować życie seksualne. Ponadto dozwolona jest aktywność fizyczna. Osoby takie mogą pływać na basenie, natomiast przeciwwskazane są takie sporty, które to mogą doprowadzić do uszkodzenia stomii. Wśród nich można wymienić sztuki walki, karate oraz pamiętać o tym, aby zawsze przed podjęciem aktywności fizycznej sprawdzić czy woreczek stomijny znajduje się na odpowiednim – prawidłowe odżywianieNiezwykle ważne jest także prawidłowe odżywianie się. Osoba taka powinna zawsze wybierać takie potrawy, które to dobrze toleruje. Przestrzeganie prostych zaleceń żywieniowych pomaga bowiem w znacznym stopniu wyeliminować uciążliwe dolegliwości, wśród których można wymienić wzdęcia, biegunkę oraz uciążliwe upływie kilku tygodniu od wykonania zabiegu wyłonienia sztucznego odbytu chory powinien pamiętać o tym, aby spożywać poszczególne posiłki bardzo powoli, dokładnie przeżuwając pokarm. Wszystkie spożywane posiłki powinny być świeże oraz nie zawierać konserwantów oraz sztucznych barwników. Ponadto niezwykle ważne jest spożywane poszczególnych posiłków w regularnych odstępach stomika powinna być urozmaicona oraz bogata w niezbędne witaminy oraz składniki mineralne. Osoba taka powinna unikać tłustych, smażonych oraz słodkich pokarmów, a więc takich które nasilają perystaltykę jelit. Niezwykle ważne jest, aby każdego dnia wypijać około 2 litrów o właściwa higienę oraz odpowiedni sposób odżywiania codzienne życie ze sztucznym odbytem nie powinno stanowić istotnych także :Jak często zmieniać worek stomijny ?Stomia – kiedy zbieg, powikłania i właściwa higiena i pielęgnacjaStomia i co dalej ?E-zlecenie – Jak zrealizować nowy wniosek ?Wybieramy pieluchomajtki dla dorosłych.
schylanie się po mydło