Zaszła w ciążę, gdy miała 14 lat. Teraz pokazuje, jak zmieniło się jej życie: "Myślałam, że mama mnie znienawidzi" 2022-08-11 10:05 Gdy dowiedzieli się o ciąży, ona miała 14, a on 15 lat. Wróżono im, że ich związek nie przetrwa próby, jaką jest rodzicielstwo i rozpadnie się najdalej w miesiąc od porodu.
Warszawa. Kamil Karnowski |. 07.05.2020 09:01, aktualizacja 18.03.2022 12:45. 11-latka zaszła w ciążę. Ojcem jej przyrodni brat. Matka o wszystkim wiedziała. 3. Rosyjska prokuratura bada sprawę skandalicznej sytuacji, jaka miała miejsce w domu zastępczym w okolicach Jachki koło Woroneża.
1. Kiedy można zajść w ciąże - zapłodnienie. Największe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę masz na 2 do 3. dni przed i po owulacji, co zwykle następuje w połowie cyklu miesiączkowego. Swój najbardziej płodny dzień możesz ustalić za pomocą testu owulacyjnego lub stosując metodą sprawdzania podstawowej temperatury ciała.
39-letnia Rebecca Roberts dorastała już jako 14-letnia córka, gdy nagle kobieta dowiedziała się, że znów jest w ciąży. Powiedzieć, że była zadowolona, to nic nie mówić. Zamiast próbować zajść w ciążę ze swoją partnerką, 43-letnią Reese, przez długi czas Rebecca poddała się nawet leczeniu bezpłodności. I wreszcie
Tak jak widziałam to w wyobraźni – wszystko było takie naturalne, takie, jakbym to już kiedyś przeżyła. Magiczna chwila, której żadne obawy czy ból nie mogą zakłócić. Od pierwszego momentu czułam się tak, jakbym od dawna była jej matką. Nic mnie nie dziwiło. I ten jej nosek do góry, i usteczka wykrojone w kokardkę.
2. Zaszła w ciążę, będąc w ciąży. Do takiej anomalii dochodzi niezwykle rzadko i zwana jest ona superfetacją. Superfetacja (łac. superfetatio: "super" - dodatkowy i "fetus" - płód) to inaczej dodatkowe zapłodnienie, a w efekcie dodatkowa ciąża. Zdarza się ona tylko u niektórych kręgowców i polega na zapłodnieniu komórek
8Lhi1u. fot. Adobe Stock Zjesz coś, zanim Robert przyjdzie z pracy? – zapukałam do pokoju córki, ale gdy otworzyłam drzwi, głos zamarł mi w gardle. Anetka leżała na łóżku, przykryta pledem po sam czubek głowy. W pierwszej chwili pomyślałam, że może jest chora, ale przecież jeszcze kilkanaście minut temu, po powrocie do domu, nie wyglądała tak, jakby coś jej dolegało. – Co się stało, kochanie? – podeszłam do niej z niepokojem. – Źle się czujesz? – Robert odszedł, zostawił list, wszystko skończone – głębiej naciągnęła na siebie koc. – No co ty mówisz, może to tylko jakieś nieporozumienie – usiadłam przy niej. Przecież nawet nie zauważyłam, żeby między nimi niespodziewanie coś się popsuło. Robert był narzeczonym Anety – starszy od niej o dziesięć lat, spokojny człowiek. Miał poważne zamiary wobec mojej córki. Ostatnie kilka lat spędził za granicą, teraz zajmował kierownicze stanowisko w jakiejś firmie. Dobrze wychowany, elegancki, zawsze bardzo uprzejmy i grzeczny, spodobał mi się, gdy tylko go poznałam. Tylko jak dla mnie, za mało się uśmiechał, wciąż był poważny, małomówny, niemal każde słowo trzeba było wyciągać z niego siłą. Ale skoro Anetka kochała jego, a on ją, no to chyba wszystko było w porządku. Życzyłam im szczęścia i nie miałam nic przeciwko temu, żeby zamieszkali już teraz w naszym domu. Po co mieli tracić pieniądze na wynajmowanie czegoś, skoro u mnie było im całkiem dobrze. Z radością patrzyłam na szczęście mojej córki, z niecierpliwością czekałam na czerwiec, kiedy to młodzi zaplanowali ślub. Co prawda tylko cywilny, bo Robert miał tam jakieś swoje przekonania, ale z tym musiałam się pogodzić. Ważne, że Anetka nie miała nic przeciwko temu, w końcu to ona wychodziła za mąż. No a teraz, gdy ją zobaczyłam taką zapłakaną, serce mi się krajało. I ta kartka od Roberta, że odchodzi, że wszystko skończone i to z winy Anetki, bo ona nie dotrzymała umowy... – Ale co to znaczy? – jeszcze raz zerknęłam na nierówne, nerwowe, tak bardzo niepasujące do niego pismo Roberta. – O jakiej umowie on pisze? I wtedy Anetka zaczęła jeszcze rozpaczliwiej szlochać. Potrząsała tylko głową, patrząc na mnie, jakby nie mogła wydobyć z siebie słowa. – No powiedzże coś w końcu, dziecko – potrząsnęłam ją lekko za ramię. – Co wyście za umowę mieli? Majątkową? – Nie, mamo, no coś ty – jęknęła Aneta. – Jemu chodzi o to – położyła dłoń na swoim brzuchu. Umówili się, że nigdy nie będą mieć dzieci Patrzyłam na nią przez dość długą chwilę w milczeniu. Ten jej gest był taki wymowny, mógł oznaczać tylko jedno… – Jesteś w ciąży? – spytałam cicho, a gdy skinęła głową wzięłam córkę w ramiona, uścisnęłam mocno. – Tak się cieszę, naprawdę, przecież dziecko to wielka radość jest, więc czemu ty płaczesz? – niczego nadal nie rozumiałam. I wtedy Anetka zaczęła opowiadać. Cichym, urywanym głosem mówiła, że gdy tylko jej związek z Robertem nabrał poważniejszego charakteru, on od razy zastrzegł, że nie chce mieć dzieci. Nigdy. I żeby ona nawet o tym nie myślała. – Ale dlaczego? – przerwałam jej w pewnej chwili. – Przecież oboje pracujecie, macie gdzie mieszkać – nagle coś zaświtało mi w głowie. – A może on jest obciążony jakąś dziedziczną chorobą? – popatrzyłam na córkę ze strachem. Anetka zaprzeczyła natychmiast, twierdząc, że rozmawiała z narzeczonym na ten temat, wszystko było w porządku, ale mimo to nie chciał mieć dzieci. I zostawił jej wybór: albo przystanie na jego warunek, albo będą musieli się rozstać. – No i zgodziłam się, mamo – chlipnęła Aneta. – Ale myślałam, że on to tak tylko teraz mówi, a potem z czasem odmieni mu się, a jak już zajdę w ciążę, to będzie musiał się z tym pogodzić, no, bo niby dlaczego nie moglibyśmy mieć dziecka. – No właśnie – przytaknęłam. – I wiesz, kilka dni temu zrobiłam testy, bo coś było ze mną nie tak, chociaż przecież biorę tabletki – westchnęła córka. – Nie planowałam tego, naprawdę, ale ten nasz ostatni wyjazd w góry, zmiana klimatu, podobno wszystko może się zdarzyć – zamilkła na moment. – I powiedziałam mu wczoraj o tym, a on… – znowu w jej oczach zabłysły łzy. – On się po prostu dzisiaj wyprowadził, zabrał trochę swoich ubrań i zostawił tę kartkę... Zaczęłam Anetę uspokajać, wmawiając jej, że wszystko jeszcze dobrze się ułoży. Ale Robert nie wrócił tego wieczoru ani następnego. Nie odbierał też telefonów od Anetki ani ode mnie. A gdy córka pojechała do niego do firmy, powiedzieli jej, że wziął kilka dni urlopu, z możliwością przedłużenia go. Aneta kompletnie się załamała. Żal było patrzeć na jej smutek, zwłaszcza że przecież była w ciąży. Jej rozpacz była poważnym zagrożeniem dla maleństwa, które rosło w niej. A prawdę powiedziawszy, niewiele mogłam zrobić, zupełnie nie wiedziałam, jak jej pomóc. Córka obdzwoniła wszystkich jego kolegów i żaden z nich nic nie wiedział o Robercie. Albo nikt nic nie chciał powiedzieć. A ja jakoś nie mogłam uwierzyć w to, że ten facet mógł być tak nieodpowiedzialny i tak nikczemny, żeby zostawić kobietę w ciąży i po prostu uciec. Nie, moja intuicja mówiła mi, że on wcale taki nie jest, że tu musiało zajść coś zupełnie innego. Tylko co? – A może powinnaś pojechać do któregoś z tych facetów, zwłaszcza do tych, z którymi się przyjaźnił, zapytać wprost, gdzie on jest – zaproponowałam jej. – Robert miał mało znajomych – potrząsnęła głową. – On zamieszkał w naszym mieście dopiero rok temu, przedtem był kilka lat za granicą. Wiedziałam, że narzeczony córki wychował się w domu dziecka, nie miał żadnej rodziny. No, ale przecież musiał mieć jakichś kumpli, chociażby tych, z którymi chodził na mecze, pamiętałam jakiegoś Mietka, z którym znali się od dawna. – Mamo, ale przecież nie mogę tak chodzić po jego kolegach, wypytywać o niego, no bo jakby to wyglądało – Aneta pokręciła głową. – Jest ojcem twojego dziecka – zaoponowałam. – I nieważne, jaką umowę mieliście, skoro już tak się stało, jak się stało, trzeba wziąć odpowiedzialność. Dziecko nie jest niczemu winne. Musisz go odnaleźć. I wtedy przyszło mi coś do głowy. Robert dużo pracował w domu, wciąż przynosił jakieś papiery, nad którymi siedział nieraz do późnej nocy, widziałam często zapaloną lampkę na jego biurku. Miał w pokoju Anetki sporo swoich rzeczy, szafki, półki, biurko, w nich książki, jakieś dokumenty, papiery, rzeczy osobiste. Mimo że odszedł kilka dni temu, nie zabrał wszystkiego. Sama córka mówiła, że strasznie się wtedy zdenerwował, gdy powiedziała mu o dziecku, spakował tylko jakieś ubrania do podręcznej torby, zostawił ten list i po prostu uciekł. – A może trzeba by przejrzeć szuflady jego biurka? – zaproponowałam córce. – Obejrzeć te dokumenty, może tam coś znajdziemy, jakąś wskazówkę, gdzie może być, dokąd pojechał. – No co ty, mamo, mam grzebać w jego osobistych rzeczach? – obruszyła się Anetka. – To nie byłoby uczciwie, nigdy w życiu tego nie zrobię. A poza tym mam swój honor, skoro on mnie porzucił, to ja go nie chcę znać, nie jest wart tego, żeby być ojcem mojego dziecka. – Nawet tak głupio nie myśl, ja nie wierzę, że on jest taki, a trochę znam się na ludziach – odparłam stanowczo. – Coś tu musiało się stać, o czym nie wiemy. Po długich wysiłkach udało mi się wreszcie przekonać córkę, że powinnyśmy przejrzeć jego rzeczy. W biurku nie znalazłyśmy niczego interesującego, jakieś dokumenty, rachunki, opracowania związane z jego firmą. Ale trochę mnie zdziwiło, że nie było tu żadnych bardziej osobistych pamiątek, zdjęć, każdy przecież ma coś takiego, nawet mężczyźni. Już miałyśmy zrezygnować i dać spokój tym poszukiwaniom, gdy w ostatniej szufladzie, na samym dnie w rogu, natrafiłam na metalowe, niewielkie pudełko, pachnące tytoniem. – Wygląda na to, że twój ukochany był kiedyś amatorem fajki – uśmiechnęłam się, oglądając uważnie pudełko. Jeszcze przez moment wahałam się, a potem szybkim ruchem otworzyłam je. Spodziewałam się tam znaleźć akcesoria do palenia fajki, ale ku mojemu zdziwieniu, zobaczyłam tylko jakąś grubą, zaklejoną, nieopisaną kopertę. – A cóż to może być? – Mamo, lepiej to zostawmy to – Anetka pokręciła głową. – Naprawdę nie powinnyśmy. – A ja myślę, że tak – powiedziałam, chociaż w głębi serca czułam, że to, co chcę zrobić jest niewłaściwie. Nie powinnam otwierać tej koperty. Przeczucie mówiło mi jednak, że ona zawiera coś ważnego, coś, co może mieć wpływ na bieg wydarzeń. A dla mnie w tamtej chwili liczyło się tylko dobro mojej córki i dziecka, którego ojcem był człowiek mający jakąś tajemnicę, i klucz do niej właśnie trzymałam w ręku. Delikatnie podważyłam nożykiem zaklejony brzeg koperty. Wypadło z niej kilka zdjęć. I zanim zdążyłam podnieść wzrok na córkę, usłyszałam jej cichy, pełen rozpaczy okrzyk. Aneta wpatrywała się w zdjęcia, a jej twarz zrobiła się prawie przeźroczysta. Bez słowa wyjęłam jej jedną z fotek z dłoni. Był na niej mój przyszły zięć, trzymający na barana roześmianego, może trzyletniego chłopczyka. Obok stała uśmiechnięta, jasnowłosa kobieta, patrząca na nich z miłością. Na pozostałych fotkach widniały te same osoby. – O Boże! – wyrwało mi się mimo woli. – Co to jest? – On ma żonę i syna... – wyszeptała Aneta. – To dlatego nie chciał ze mną mieć dzieci, byłam dla niego tylko zabawką, na chwilę, pewnie się z nią pokłócił, wyrzuciła go z domu, nie miał się gdzie podziać, więc znalazł sobie ciepły kącik u mnie… – mówiła córka coraz szybciej, jak nakręcona, zupełnie nad sobą nie panując. – Zaczekaj – chwyciłam ją za rękę. – Nie myśl tak szybko, bo wymyślisz nie wiadomo co – przyjrzałam się uważnie zdjęciu, a potem odwróciłam je. Na odwrocie widniała napisana ołówkiem data, sprzed ponad czterech lat. – Zobacz, to są stare zdjęcia – powiedziałam. – Oni się pewnie rozwiedli, to jakaś dawna historia. – Ale on nigdy mi nie mówił, że miał kiedyś rodzinę, że ma dziecko – wykrzyknęła Aneta. – Przecież chyba powinnam wiedzieć, prawda – popatrzyła na mnie z gniewem. – A teraz co, tak się przestraszył, że znowu będzie ojcem, że aż uciekł? Nie chcę go więcej widzieć, drań jeden – ze złością strząsnęła zdjęcia na podłogę. – Nie chcę go w moim życiu, ani w życiu mojego dziecka. Pomyślałam, że może to i dobrze, że jej rozpacz zamieniła się w gniew. Może łatwej jej będzie dojść do siebie po tym wszystkim. Cała sprawa nie dawała mi spokoju. Nie mogłam uwierzyć, że mój przyszły zięć okazał się takim niegodziwcem, że miał gdzieś tam żonę i dziecko, a zawracał głowę mojej córce. On nie wyglądał na takiego, znałam się trochę na ludziach. Trudno mi było pogodzić się z tym, że wykorzystał ją i gdy zaszła w ciążę, tak po prostu zostawił. Ta sprawa była zbyt poważna, ważyło się przecież życie i szczęście dwóch najbliższych mi osób, mojej córki i jej nienarodzonego dziecka. Skoro Anetka uniosła się dumą i ambicją, ja powiedziałam sobie, że będę mądrzejsza od niej i wezmę sprawę w swoje ręce. I dlatego sama postanowiłam go odnaleźć. Wiedziałam, gdzie pracował i chociaż wciąż był na urlopie, zdecydowałam się porozmawiać z jego kolegą z firmy, tym, którego nieraz widziałam u nas w domu, gdy wracali razem z meczu. Pamiętałam nawet, że miał na imię Mietek. No więc któregoś popołudnia zaczaiłam się na tego całego Mietka na parkingu. Podeszłam do niego, gdy tylko wyszedł z biura. Trochę się zdziwił, gdy go zaczepiłam, ale musiał mnie też poznać, bo wyraźnie się speszył. – Mogłabym z panem chwilę porozmawiać? – spytałam bez ogródek. – Jestem matką Anety. – Wiem, kim pani jest – skinął głową i rozejrzał się niepewnie dookoła, jakby bojąc się, że ktoś nas może zobaczyć. – Ale doprawdy nie wiem, o czym moglibyśmy rozmawiać i… – Muszę dowiedzieć się, gdzie jest Robert – nie pozwoliłam mu dokończyć. – I proszę mi wierzyć, że moja determinacja jest tak wielka i nie dam się zbyć. – Ale dlaczego ja? – pokręcił głową. – Bo pan jest chyba jego jedynym przyjacielem, jakiego ma w tym mieście i pan powinien wiedzieć, gdzie on jest i co się dzieje – patrzyłam mu prosto w oczy. – No, chyba że wrócił do swojej żony i synka – zaatakowałam go znienacka. W tym momencie Mietek popatrzył na mnie tak, jakby ducha zobaczył, zmieszał się jeszcze bardziej, aż się cofnął o krok. A ja napierałam na niego coraz bardziej. – I proszę powtórzyć to swojemu przyjacielowi, że znajdę go u tej żony, chociażby na końcu świata i wykrzyczę im obojgu, co o nim myślę – wykrzyknęłam z gniewem, po czym odwróciłam się, zamierzając odejść. – Proszę zaczekać – usłyszałam za sobą głos mężczyzny. – Powiem Robertowi o naszym spotkaniu. Nie spodziewałam się, że Robert zadzwoni do mnie jeszcze tego samego dnia. Gdy usłyszałam jego głos w komórce, tak mi się dziwnie na sercu zrobiło, wydawał się taki zgnębiony, jakby to jego jakaś krzywda spotkała, nie moją córkę. Zaproponował spotkanie następnego dnia, prosił tylko, żebym nic nie mówiła Anecie. Umówiliśmy się w kawiarni. Szłam tam nazajutrz z duszą na ramieniu. Bo mimo wszystko obawiałam się tego, co on mógł mi powiedzieć. Ale też na dnie serca miałam nadzieję... – Poprosiłem panią o rozmowę, bo nie wiem, jak zareagowałaby Aneta, gdy poznałaby prawdę – powiedział zaraz w pierwszych słowach. – Nie chciałem jej krzywdzić, ale gdy dowiedziałem się o dziecku, to mnie przerosło – jego twarz wyrażała ból. – Ja nie mogę mieć już dziecka, nigdy więcej, nie ja, nie po tym, co zrobiłem – głos mu się załamał, sądziłam, że za moment się rozpłacze. – I tak bardzo się przestraszyłem, gdy Aneta powiedziała mi, że jest w ciąży... – zamilkł. Milczałam, nie chciałam go ponaglać. Widziałam, jak ciężko mu było mówić. W końcu popłynęły jego ciche, bolesne słowa. O tym, jak przed laty pokochał dziewczynę, ożenił się, wkrótce został ojcem. Urodził im się cudowny synek, który był jego oczkiem w głowie. Ale po pewnym czasie przestało mu się układać z żoną, w ich małżeństwie psuło się coraz bardziej. I któregoś dnia, po kolejnej awanturze, wzburzony wypadł z domu, wsiadł do samochodu, chciał pojechać gdzieś przed siebie, żeby nie słuchać jej wymówek, nie patrzeć na jej gniew. Zaślepiony złością, ruszył szybko z podwórka, nie widząc, że ich synek jeździ tam na rowerku… – Nawet nie poczułem uderzenia, tylko usłyszałem krzyk żony, zobaczyłem ich we wstecznym lusterku, potrącony rowerek, leżącego Tomka i żonę zbiegającą po schodach… – Robert schował twarz w dłoniach, nie mógł dalej mówić, płakał bezgłośnie. Ja też nie byłam w stanie się odezwać, po tym, co usłyszałam. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę, każde zatopione w swoich myślach, nie patrząc na siebie. W końcu ja pierwsza oprzytomniałam. Położyłam dłoń na ręce Roberta, oderwałam ją od jego twarzy. – To minęło – szepnęłam. – Tego nic nie zmieni, ani twoja rozpacz, ani poczucie winy, ale musisz nauczyć się z tym żyć. – Nie mogę – potrząsnął głową. – Dostałem dwa lata, siedziałem w więzieniu, nie byłem wcale za granicą, Anna rozwiodła się ze mną, nie chciała mnie znać, a ja myślałem, że już nigdy z nikim… – spojrzał na mnie z rozpaczą. – Ale gdy poznałem Anetę, pokochałem ją. Przyrzekłem sobie jednak, że nie będę mieć już dziecka. Bałem się, że znowu mógłbym mu zrobić krzywdę, dlatego uciekłem. Siedzieliśmy długo w tej kawiarni, rozmawialiśmy. Zdawałam sobie sprawę, jak wielkie poczucie winy ciąży nad Robertem, ale wiedziałam też, że nie może z nim wiecznie żyć. Że musi sobie dać szansę, nie był złym człowiekiem, nie chciał tego, co się stało. I został już ukarany za to, co zrobił. I że ten ciężar jego winy nie może spaść na drugie dziecko, które dopiero ma się urodzić. A on sam potrafi być na pewno dobrym ojcem, takim, jakim był dla swojego synka. I udało mi się przekonać Roberta, że powinien spotkać się z Anetką, porozmawiać z nią, powiedzieć jej to wszystko, co teraz wyznał mnie. Przekonałam go, że oboje mają prawo do szczęścia, on także, pomimo tego, co się kiedyś stało. I że nie można wiecznie w życiu uciekać. Trzeba stawić mu czoło, a dużo łatwiej jest to zrobić, gdy obok siebie ma się kochającego człowieka. Zwłaszcza gdy w niedługim czasie przybędzie jeszcze jeden, maleńki człowieczek, maleńka miłość. A ja wierzyłam, że córka jeszcze będzie szczęśliwa u boku swojego ukochanego, razem z moim wnukiem. Więcej prawdziwych historii:„Nie mogę zabrać męża na urlop, bo... czeka tam mój kochanek. Nasza relacja trwa od 5 lat”„Teściowa mnie nienawidzi, bo idealną kandydatkę dla swojego syna wybrała już 20 lat temu”„Mój narzeczony pod wpływem alkoholu potrącił człowieka. Policjantom powiedział, że to ja prowadziłam auto”„Byłam pewna, że mój mąż ma romans. Ukrywał jednak coś o wiele gorszego...”
Jak Maryja zaszła w ciążę? Czym jest i jak rozumieć niepokalane poczęcie? Częściowo temat ten został już przez nas poruszony w artykule dotyczącym wiecznego dziewictwa i czystości Marii z Nazaretu. Jest to jeden z wielu cudów i prawd chrześcijańskich o jakich możemy przeczytać w Słowie Bożym. Jezus narodził się z łona Maryi zawsze dziewicy za sprawą Ducha Świętego. To właśnie Duch Święty sprawił, że Maryja mogła wydać na świat swojego potomka, potomka Bożego. Duch Święty zapalił w Maryi Ogień Życia. Maryja została pokryta Duchem Świętym i łaską jaką zesłał na Nią Pan, jednocześnie spełniając swoją obietnicę i w pełni poświęcając się swojej roli, przyjmując na swoje barki odpowiedzialność jaką to ze sobą niosło, ale przede wszystkim również ogromną łaskę. Wszystko zapowiedziane zostało Maryi w trakcie Zwiastowania Pańskiego, podczas którego Archanioł Gabriel objawił się Najświętszej Maryi Pannie i zapowiedział przyjście Jezusa Chrystusa. W trakcie zwiastowania Maryja pokornie przyjęła swoją rolę bez troski o szczegóły jako pokorna Służebnica Pańska. Święto, w trakcie którego szczególnie wspominamy ten fakt jako wyznawcy wiary nazywamy właśnie Świętem Zwiastowania Pańskiego, obchodzonym na 9 miesięcy przed Bożym Narodzeniem. Jak Maryja zaszła w ciążę? Maryja nie zaszła w ciążę w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Została Ona natomiast obdarzona wielkim Darem i Miłością od samego Pana, który w ten sposób wyraził swoją troskę o wszystkich ludzi na ziemi. Zobacz wpisy
Maryja, Maria z Nazaretu, Matka Boska była matką Jezusa Chrystusa i żoną Józefa z Nazaretu. Maryja, Królowa wszystkich świętych jest wśród stworzeń najwyższa godnością, dlatego Kościół oddaje Jej cześć szczególną, większą niż innym świętym. Źródła i dokumenty o Najświętszej Maryi PannieZwiastowanie MaryiNawiedzenie św. ElżbietyNarodzenie Pana JezusaOfiarowanie Jezusa w świątyniUcieczka Świętej Rodziny do EgiptuOdnalezienie Jezusa w świątyniDziałalność publiczna JezusaŚmierć i Zmartwychwstanie JezusaInne źródła informacji o Najświętszej Pannie Maryi – rodzice MaryiNiepokalane poczęcie MaryiWniebowzięcie MaryiInne ważne przywileje jakimi Bóg obdarzył MaryjęKult MaryiFilm o życiu MaryiObjawienia MaryjneRadio MaryjaOdpowiedzi na najczęściej zadawane pytania o MaryiBibliografiaZobacz także Źródła i dokumenty o Najświętszej Maryi Pannie Zasadniczym źródłem i najwyższej wagi dokumentem o Najświętszej Maryi Pannie jest Pismo święte. Spośród ksiąg Pisma świętego największe znaczenie mają dla nas teksty Ewangelii, które wspominają o Maryi w kilkunastu miejscach, co łącznie obejmuje 76 wierszy. Zwiastowanie Maryi Maryja była poślubiona św. Józefowi i mieszkała w galilejskim mieście Nazaret. Gdy tam przebywała Bóg posłał do niej Archanioła Gabriela, który rzekł «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą,», a następnie zwiastował jej, że urodzi syna, któremu nada imię Jezus. «Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Anioł zwiastował, że stanie się to dzięki Duchowi Świętemu. «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym». Anioł powiedział także, że krewna Maryi, Elżbieta, uchodząca za niepłodną, poczęła w starości syna i jest już w szóstym miesiącu. Dodał, że dla Boga nie ma bowiem nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł. (Łk 1, 26-38) Św. Mateusz pisze w Ewangelii, że Maryja została brzemienna za sprawą Ducha Świętego po zaślubinach z Józefem, jednak jeszcze przed ich wspólnym zamieszkaniem. Św. Józef jest opisywany na kartach Ewangelii jako człowiek sprawiedliwy. Gdy dowiedział się, że jest ona w stanie błogosławionym, nie chciał on narazić Jej na zniesławienie, dlatego zamierzał potajemnie ją oddalić. Jednakże we śnie ukazał mu się anioł Pański i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». Czytamy dalej: „A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: „Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.” (Mt 1, 18-25) Nawiedzenie św. Elżbiety W tamtym czasie Maryja z pośpiechem wybrała się w góry, aby przybyć do swojej krewnej, św. Elżbiety, która była w stanie błogosławionym, jak to wcześniej zapowiedział Maryi anioł. Kiedy Maryja weszła do domu Zachariasza, pozdrowiła Elżbietę. Czytamy na kartach Ewangelii św. Łukasza: „Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana»”. Tym dzieckiem w łonie Elżbiety jest św. Jan Chrzciciel, który jako prorok będzie zwiastował nadejście Mesjasza. Następnie Maryja miała w jej domu wypowiedzieć/zaśpiewać hymn (Magnificat). (Łk 1, 39-56) Narodzenie Pana Jezusa W tamtym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Każdy musiał wybrać się do swojego miasta, aby tam dać się zapisać. Św. Józef udał się do Betlejem, gdyż pochodził z domu i rodu Dawida. Wybrał się wraz z Maryją, która była w stanie błogosławionym. Czytamy w Ewangelii św. Łukasza: „Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.” (Łk 2, 1-7) Pokłon pasterzy – obraz Honthorsta Okolicznym pasterzom anioł oznajmił narodziny Zbawiciela, dlatego poszli oddać Mu cześć (Łk 2, 8-20). Pokłon Mesjaszowi oddali także mędrcy ze Wschodu, którzy zostali zaprowadzeni na miejsce przez gwiazdę (Mt 2,1-12). Ofiarowanie Jezusa w świątyni „Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie [Matki].” (Łk 2,21) Następnie, gdy minęły dni oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, ofiarowano Jezusa w świątyni, gdyż w Prawie Pańskim było napisane: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu (Łk 2, 22-24). Wówczas Symeon, człowiek prawy i sprawiedliwy za natchnieniem Ducha Świętego przyszedł do świątyni. Błogosławił Józefa i Maryję, i wygłosił do Maryi proroctwo o Jezusie: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu» (Łk 2, 25-33). Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej Ucieczka Świętej Rodziny do Egiptu W Ewangelii św. Mateusza czytamy, że anioł Pański ukazał się we śnie Józefowi i powiedział mu, aby wraz z Maryją i Jezusem uciekł do Egiptu, gdyż Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. „On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda.” (Mt 2, 13-15) Musieli uciekać, gdyż Herod, król Judei, dowiedział się od mędrców o narodzinach zapowiedzianego przez Pisma króla żydowskiego i w obawie przed utratą władzy wydał rozkaz wymordowania wszystkich chłopców do drugiego roku życia. Ucieczka do Egiptu (obraz Rembrandta z 1627 roku) Gdy Herod umarł, Józefowi we śnie ukazał się anioł Pański i rzekł: „«Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia». On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela.” W Judei panował Archelaos, syn Heroda, dlatego Józef bał się tam iść. We śnie otrzymał nakaz, aby udał się w stronę Galilei. Przybyli do miasta Nazaret i tam osiedli. „Tak miało się spełnić słowo Proroków: Nazwany będzie Nazarejczykiem”. (Mt 2, 19-23) Odnalezienie Jezusa w świątyni „Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.” (Łk 2, 41-52) Działalność publiczna Jezusa Św. Jan przytacza fakt obecności Maryi wraz z synem na weselu w Kanie Galilejskiej. Kiedy zabrakło tam wina, Maryja powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Wówczas Jezus kazał napełnić stągwie wodą i zanieść staroście weselnemu. Woda zamieniła się w wino i był to pierwszy z opisanych w Ewangeliach cudów Jezusa w okresie jego publicznej działalności. „Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego jego uczniowie.” (J 2, 1-11) Jezus spotyka swoją matkę – obraz Lucasa Cranacha Starszego Synoptycy (św. Mateusz, św. Łukasz, i św. Marek) przywołują sytuację, kiedy Maryja i krewni Jezusa przyszli do Niego gdy nauczał i chcieli się z Nim widzieć, lecz nie mogli się do Niego dostać z powodu tłumu (por. Mt 12,46-50; Mk 3,33-35; Łk 8,19-20). „Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»” (Mt 12, 46-50) Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa Maryja wraz ze św. Marią Magdaleną, św. Marią Kleofasową i św. Janem stali pod krzyżem na Kalwarii, gdzie Maryja oddana przez umierającego Syna w opiekę uczniowi św. Janowi (J 19,25-27), otrzymała misję duchowego macierzyństwa nad całym rodzajem ludzkim. Chrystus na krzyżu z Maryją, Marią Magdaleną i Janem u swoich stóp – Francisco de Zurbarán, CC BY-SA Dzieje Apostolskie zdają się potwierdzać, że Maryja była obecna przy zesłaniu na Apostołów Ducha Świętego (Dz 1, 14). Inne źródła informacji o Najświętszej Pannie Maryi – rodzice Maryi Jest jeszcze jedno źródło informacji o Najświętszej Pannie Maryi: apokryfy. Dawni pisarze kościelni odnosili się do tego rodzaju dokumentów podejrzliwie, by nie powiedzieć, że wręcz wrogo. Dzisiaj krytyka usiłuje z nich wydobyć ziarno prawdy, przekazane tą drogą przez tradycję. Odnośnie do Maryi pism apokryficznych jest kilkanaście. Świadczy to o żywym zainteresowaniu pierwotnego chrześcijaństwa osobą Maryi. Może najbardziej z nich wiarygodną jest Protoewangelia Jakuba, pochodzi bowiem z roku ok. 150, sięga więc samych początków Kościoła. Z tego apokryfu dowiadujemy się, że rodzicami Maryi byli: św. Anna i św. Joachim; oraz że Maryja przez rodziców została oddana do świątyni. Kościół święto Ofiarowania Maryi obchodzi dnia 21 listopada. Apokryf liczy 24 rozdziały i rozszedł się we wszystkich znanych wtedy językach: greckim, syryjskim, koptyjskim, arabskim, etiopskim i łacińskim. Inny apokryf, dawny, bo pochodzący z wieku III, pt. Przejście Maryi potwierdza wiarę starożytnego chrześcijaństwa w tajemnicę wniebowzięcia Maryi. Niepokalane poczęcie Maryi Niepokalane Poczęcie Maryi jako dogmat ogłosił uroczyście papież Pius IX w 1854 roku. Ojciec święty tą deklaracją nie wymyślił nowego dogmatu, a jedynie swoją najwyższą powagą go usankcjonował. Taka bowiem była i jest powszechna nauka Kościoła. Cały rodzaj ludzki odziedziczył grzech pierworodny i jego skutki. Maryja została zachowana od tegoż dziedzictwa. Nie wypadało, by Matka Syna Bożego miała jakąkolwiek skazę na duszy, a tym bardziej, by choć na moment była pozbawiona łaski uświęcającej. Miała więc od chwili poczęcia swojego w łonie matki, św. Anny, niewinność, jaką miał Adam i Ewa przed upadkiem, rozum miała jasny, a wolę skłonniejszą do dobrego, niż do złego. Wniebowzięcie Maryi Wniebowzięcie Maryi zostało ogłoszone jako dogmat przez papieża Piusa XII w roku 1950. Pisarz kościelni i tradycja upatrują ten dogmat jako konsekwencję Niepokalanego Poczęcia Maryi. Śmierć bowiem, jak naucza św. Paweł Apostoł, przyszła na świat jako kara za grzech. Pan Bóg wyraźnie w raju pierwszych ludzi przed nią ostrzegał (Rdz 3, 3-4, Rz 5,12n.). Skoro zaś Maryja była wolną od grzechu pierworodnego, nie podlegała karze śmierci. Miała prawo do nieśmiertelności obiecanej pierwszym rodzicom w raju. Jest powszechnym przekonaniem, że Maryja, by się upodobnić do swojego syna jako Współodkupicielka rodzaju ludzkiego, umarła, ale Syn niebawem ciało jej wskrzesił i wraz z duszą zabrał do nieba. Zanim został ogłoszony dogmat, od dawna istniało święto Wniebowzięcia Maryi. Św. Jan Damasceński ((ur. ok. 675 – ok. 749) i św. German I (ok. 634 – 733) w homiliach swoich wysławiali tę prawdę wiary. Koronacja Maryi – Diego Velázquez Inne ważne przywileje jakimi Bóg obdarzył Maryję Jej Boskie MacierzyństwoJej dziewiczość„Łaski pełna”Wszechpośredniczka łaskWspółodkupicielka Wspomożycielka Wiernych – obraz Valentina Metzingera Kult Maryi Pan Bóg godnością przewyższa wszystko, co tylko istnieje. Dlatego też należy się Panu Bogu najwyższy kult, absolutny, tak prywatny, jak i publiczny. Kościół nazywa to: adoracją, uwielbieniem. Maryja jest tylko stworzeniem, ale wśród stworzeń najwyższą godnością, dlatego Kościół oddaje Jej cześć szczególną, większą niż innym świętym. Jak wiemy, kult świętych jest względny i pośredni. Czcimy bowiem świętych o tyle, że są przyjaciółmi Boga, że całą godność i chwałę zawdzięczają Panu Bogu. To trzeba odnieść również do Matki Bożej. W swoich początkach chrześcijaństwo na pierwszy plan wysuwało Pana Jezusa jako Wcielonego Słowa i Zbawiciela świata. W miarę jednak, jak nauka Chrystusa ogarniała coraz to nowe obszary, powiększało się też zainteresowanie osobą Matki Zbawiciela. Dlatego wspomnienie o Niej zauważamy u pierwszych Ojców Kościoła czy nawet w apokryfach. Kiedy zaczął rozwijać się kult męczenników a potem zaraz wyznawców, kult Matki Bożej zyskiwał na znaczeniu. Od IV wieku można już mówić o powszechnym w Kościele kulcie Maryi. Wzrósł on po Soborze Efeskim (431), kiedy zaczęto stawiać ku czci Matki Bożej kościoły, otaczać kultem Jej obrazy, układać modlitwy, wygłaszać homilie i obchodzić Jej święta. Dzisiaj kult Matki Bożej w Kościele katolickim jest tak powszechny i żywy, że stanowi jedną z jego cech charakterystycznych. Polska należy do czołówki narodów, wyróżniających się szczególnym nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny, dlatego zasłużyła sobie na zaszczytny tytuł „narodu maryjnego”. Istnieje kilkaset miejscowości, które zapożyczyły swoją nazwę od imienia Maryi, powstało bardzo dużo przysłów ludowych związanych z imieniem Maryi lub z Jej świętami. Powstało w naszej ojczyźnie kilka tysięcy kościołów ku Jej czci i ponad 700 sanktuariów maryjnych. Sercem katolickiej Polski od ponad 600 lat jest Jasna Góra w Częstochowie. Z pieśnią Bogurodzica Dziewica szło polskie rycerstwo w bój. Na sztandarach polskich obok orła i pogoni był niemal zawsze wizerunek Maryi. Literatura polska maryjna jest tak bogata, że mogłaby zastąpić całą literaturę niejednego narodu. Nie było wprost szanującego się pisarza, który by nie złożył hołdu Maryi. Żaden naród nie ma tylu do pieśni do Matki Bożej pełnych bogactwa melodii i treści, co nasz. Kult Maryi zostawił także głęboki ślad w architekturze, malarstwie i rzeźbie. Imię Maryi nosi kilkudziesięciu świętych i jeszcze więcej błogosławionych. Film o życiu Maryi W 2012 roku powstał przepiękny miniserial o życiu Maryi, składający się z 4 odcinków po 50 minut każdy. Naprawdę warty jest zobaczenia. Dostępny jest w całości na YouTube: Maria z Nazaretu 2012 cały film -lektor Objawienia Maryjne Matka Boża objawiała się w różnych miejscach na świecie. Jej przekaz zawsze jest podobny: wzywa do modlitwy i nawrócenia. Do najpopularniejszych objawień zatwierdzonych przez Kościół należą objawienia w Fatimie, Lourdes, Guadalupe, Kibeho, Gietrzwałdzie i w La Salette. Dnia 24 czerwca 1981 roku Matka Boża zaczęła objawiać się sześciorgu widzącym w Medjugorie. Objawienia trwają do dzisiaj. Maryja w swoim przesłaniu wzywa świat do modlitwy i nawrócenia oraz przekazuje liczne orędzia, w których zachęca do pogłębienia życia wiary i życia sakramentalnego, do lektury Pisma Świętego, oraz wszelkiej pobożnej praktyki, do pokuty oraz oddania życia Jezusowi. Przekazuje widzącym tajemnice dotyczące przyszłych losów Kościoła i świata. Kościół katolicki wstrzymuje się z ostatecznym osądem objawień. Obecnie nie zostały uznane jako prawdziwe ani fałszywe. Radio Maryja Nie sposób nie wspomnieć w kontekście Maryi o najpopularniejszym polskim radiu katolickim – Radio Maryja. Za patronkę radia obrano właśnie Maryję. Rozgłośnia ta charakteryzuje się promowaniem wartości katolickich i patriotycznych, czyniąc to w niezwykle rzetelny i kulturalny sposób, dzięki posłudze Redemptorystów i osób świeckich. Ogromnie wartościowymi audycjami są „Aktualności dnia” i „Rozmowy niedokończone”, w których goszczą specjaliści z różnych dziedzin, dzieląc się ze słuchaczami zdumiewającą wiedzą. Audycję „Rozmowy niedokończone” współtworzą także słuchacze, którzy w danym temacie mogą się podzielić swoją wiedzą i świadectwem oraz zadać pytania goszczącemu na antenie specjaliście. Radio Maryja jest rozgłośnią prorodzinną, posiadając w swoim stałym harmonogramie audycje dla dzieci, młodych oraz małżonków i rodziców. Prospołeczny przekaz radia wyraża się także poprzez audycje dla chorych czy audycje z poradami specjalistów ( lekarzy, ekologów, pedagogów, psychologów). Radio realizuje swoją misję ewangelizacyjną poprzez katechezy, homilie, przedstawianie postaci świętych czy transmisje Mszy. Niemożliwe jest przedstawienie w kilku zdaniach bogactwa, jakie oferuje ta rozgłośnia, można je jedynie odkrywać poprzez stałe włączenie się w słuchanie audycji, które są w stanie nas ubogacać oraz wlewać w nas Boże światło i Boże spojrzenie na różne tematy. Odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania o Maryi Kim jest Maryja? Maryja, Maria z Nazaretu, Matka Boska była matką Jezusa Chrystusa i żoną Józefa z Nazaretu. Maryja, Królowa wszystkich świętych jest wśród stworzeń najwyższa godnością, dlatego Kościół oddaje Jej cześć szczególną, większą niż innym świętym. Gdzie mieszkała Maryja? Jak podaje Ewangelia wg św. Łukasza, Maryja mieszkała w galilejskim mieście Nazaret wraz z poślubionym jej cieślą Józefem. Ile dzieci miała Maryja? Trudnością, z którą nawet niektórzy z Ojców Kościoła mieli kłopot jest dosyć częsta wzmianka w Ewangeliach, jakoby Pan Jezus miał braci i siostry (Por. np.: Mt 12, 46-50; 13, 55-56; Mk 3, 31-35). Dzisiaj uchodzi za pewne, że Maria Kleofasowa była żoną brata św. Józefa, matką 4 synów i 1 córki. Nadto św. Józef mógł mieć w Nazarecie jeszcze inne siostry czy też braci. Jeszcze dzisiaj na Wschodzie krewnych nazywa się braćmi i siostrami. Pan Jezus jednak występuje w Ewangeliach zawsze jako jedyny syn Maryi. Dlatego to oddał przy swojej śmierci swoją Matkę w opiekę nie rodzinie czy też swojemu rodzeństwu, ale jednemu z Apostołów. Jakiej narodowości była Matka Boska? Maryja była Żydówką. Ile lat miała Maryja, jak urodziła Jezusa? Gdy Maryja rodziła Jezusa mogła mieć ok. 17 lat. Ile lat żyła Matka Boska? Ile lat miała Matka Boska jak umarła? Tradycja rozpowszechniona w średniowieczu mówiła, że Matka Boża przeżyła 63 lata, stąd w pewnym okresie były rozpowszechnione różańce mające 63 przekazu błogosławionej Anny Katarzyny Emmerich Maryja umarła w 48-ym roku po narodzeniu Chrystusa, w trzynaście lat i dwa miesiące po Jego wniebowstąpieniu. Bibliografia Ks. Wincenty Zaleski SDB, Święci na każdy dzień, Wydawnictwo Salezjańskie, Łódź 1982 Biblia Tysiąclecia Online, Wydawnictwa Pallottinum, Poznań 2003 Jacek Święcki, Wniebowzięta w Jerozolimie, dostęp: Biskup Karol Radoński, Święci i błogosławieni Kościoła katolickiego, Księgarnia św. Wojciecha, 1947 Redakcja Objawienia Maryjne na świecie, dostęp: Autor zdjęcia głównego: Sassoferrato, Domena publiczna Zobacz także Zapraszamy do przeczytania życiorysu Jezusa Chrystusa: Ciekawe artykuły: Niezwykły życiorys: Polub nas: Tagi:
Chcesz szybciej zajść w ciążę? Zioła na płodność pomogą w staraniach o dziecko. Te rośliny mogą wyregulować cykl i wzmocnić plemniki Staracie się o dziecko już od dłuższego czasu, jednak testy ciążowe nadal nie pokazują upragnionych dwóch kresek? W walce z niepłodnością mogą was wspomóc zioła... 28 lipca 2022, 11:20 Co nosić, gdy masz wystający brzuch? Te ubrania pomogą zamaskować fałdki tłuszczu, zaokrąglenia i ciążowy brzuszek Wystający brzuch to powód kompleksów wielu kobiet. Krępują cię dodatkowe fałdki tłuszczu? Nie chcesz eksponować zaokrągleń? A może jesteś w ciąży? Zobacz, jakie... 28 lipca 2022, 11:14 Horoskop miłosny dla Ryb na sierpień 2022. Sprawdź, co gwiazdy przygotowały dla Twojego znaku zodiaku Co przygotowały dla Ciebie gwiazdy? Sprawdź horoskop miłosny na sierpień 2022 dla Ryb. Są to informacje pradawne, które wcześniej nie były dostępne dla nikogo.... 26 lipca 2022, 22:23 Jak przetrwać upały w ciąży? Te wskazówki pozwolą ci złagodzić ciążowe dolegliwości i cieszyć się latem! Zapomnij o obrzękach i osłabieniu Przetrwanie upałów w ciąży, zwłaszcza zaawansowanej, może być bardzo trudne. W 8. czy 9. miesiącu ciąży zwykły spacer staje się problematyczny, a co dopiero,... 26 lipca 2022, 16:11 Linea negra w ciąży – czym jest i kiedy pojawia się ciemna linia na brzuchu w ciąży? Sprawdź, czy można ją usunąć i kiedy znika Jesteś w ciąży i zauważyłaś na swoim brzuchu ciemną kreskę? W czasie ciąży w organizmie kobiety zachodzi wiele zmian, głównie pod wpływem hormonów, które... 25 lipca 2022, 16:07 Infekcje intymne bez tabu. Jakie są ich najczęstsze przyczyny i objawy? Te symptomy powinny zaalarmować nie tylko kobiety w ciąży Upławy, świąd i ból w okolicach intymnych często są pierwszymi objawami infekcji. Zdarza się jednak, że wynikają z alergii lub zaburzeń pH pochwy. Nieustępujące... 22 lipca 2022, 14:57
"M jak miłość" odcinek 1594 ostatni przed wakacjami - poniedziałek, o godz. w TVP2 W ostatnim 1594 odcinku "M jak miłość" przed wakacjami Kinga będzie szykować się do ponownego otwarcia swojego bistro pod nową nazwą Nasz Zielony Sad. Jednak od samego rana Zduńska nie będzie czuła się najlepiej, gdyż zauważy u siebie nietypowe dolegliwości. Jej złe samopoczucie natychmiast zaniepokoi Piotrka, który w ostatnim 1594 odcinku "M jak miłość" przed przerwą wakacyjną zacznie podejrzewać, że jego żona mogła zajść w ciążę! - Kochanie, a może… Czy ty przypadkiem… nie jesteś w ciąży? - zapyta delikatnie żonę, jednak Kinga od razu rozwieje jego wątpliwości i zaprzeczy jego domysłom. - W ciążę nie zachodzi się... "przypadkiem"! Proszę cię, bez paniki, okej? Mam zwykłe mdłości... - odeprze Zduńska, jednak słowa Piotrka nie dadzą jej spokoju, przez co zagłębi się w myślach. Policzy sobie na szybko w głowie, kiedy doszło między nimi do ostatniego współżycia, a gdy wszystko przekalkuluje to aż zblednie z wrażenia. - To w ogóle nie wchodzi w grę, słyszysz?! Nie możemy mieć więcej dzieci, nie damy rady! Rozumiesz?! Boże, Piotrek... To... Przecież to niemożliwe!... - zacznie wypierać tą myśl spanikowana Kinga! Patrz też: M jak miłość. Szczęście Franki i Pawła nie potrwa długo! Po wakacjach zginie z rąk byłego narzeczonego bandyty? Koniec M jak miłość. Ciąża Kingi, odrzucone oświadczyny Pawła i samobójstwo Mateusza w ostatnich odcinkach sezonu W ostatnim 1594 odcinku "M jak miłość" przed wakacjami Kinga po porannej rozmowie z mężem będzie bardzo roztargniona. Myśl o tym, że po raz kolejny mogła zajść w ciążę sprawi jej sen z powiek. Przecież po narodzinach uroczych bliźniaczek Emilki (Julia Kempka) i Zuzi (Marcelina Kempka) obiecali sobie z Piotrkiem, że nie planują już więcej mieć dzieci! Ostatnia ciąża o mały włos nie doprowadziła do jej rozstania z mężem, a także do upadku jej bistro, więc strach pomyśleć, co mogła spowodować by następna! Na domiar złego jeszcze w ostatnim 1594 odcinku "M jak miłość" przed przerwą wakacyjną Kinga spotka przy centrum handlową Cygankę, która wywróży jej, że wkrótce ich rodzina się powiększy! - To rodzinka się wam powiększy... Zjawi się ktoś nowy, nowy członek rodziny i będzie przez wszystkich kochany, choć nikt na niego nie czeka... - wyjawi jej wróżka. Słowa Cyganki w ostatnim 1594 odcinku "M jak miłość" przed wakacjami sprawią, że Kinga coraz poważniej zacznie myśleć o ciąży i wpadnie w jeszcze większą panikę! Spójrz także: Koniec M jak miłość. Ala i Ewka wyrzekną się Lilki w ostatnim 1594 odcinku! Staną murem za Mateuszem. Nie będzie miała do czego wracać Jednak jeszcze w ostatnim 1594 odcinku "M jak miłość" przed przerwą wakacyjną okaże się, że przypuszczenia Zduńskich co do kolejnego dziecka są mylne! Co prawda w ostatnim 1594 odcinku "M jak miłość" przed wakacjami rodzina Zduńskich tak jak przewidziała wróżka faktycznie się powiększy! Do rodzinnego grona dołączy czworonożny przyjaciel, którego Piotrek i Kinga ocalą z rąk bezwzględnego właściciela, który zostawił psa na pastwę losu! Saper, gdyż takie imię dla nowego członka rodziny wymyśli Mikołaj (Aleksander Bożyk) zagości u Zduńskich jeszcze w w ostatnim 1594 odcinku "M jak miłość" przed wakacjami! Zobacz również: M jak miłość. Szczęście Franki i Pawła nie potrwa długo! Po wakacjach zginie z rąk byłego narzeczonego bandyty?
jak maryja zaszła w ciążę